Ks. prof. Manfred Hauke w rozmowie z dr. Evą Doppelbauer na łamach niemieckiej edycji Gloria.tv mówi o bardzo poważnych wątpliwościach wokól objawień w Medjugorie. Co tak naprawdę się ukazywało? Czy była to Matka Boża - czy raczej diabelska zjawa?

Ks. prof. Manfred Hauke wskazuje na liczne kłopoty. To na przykład sprzeczności. ,,Na pytanie, jak długo będzie się objawiała, „Gospa” odpowiedziała 29 czerwca 1981 r.: ,,Tak długo, jak chcesz”. Natomiast dzień później, 30 czerwca, na to samo pytanie udzieliła odpowiedzi: ,,Trzy dni dłużej”. Zaświadcza o tym nie tylko pięciu widzących (z wyjątkiem Ivana Dragicevicia, który 30 czerwca był nieobecny), lecz także dwie kobiety, które były obecne przy tych „objawieniach” i słyszały wyraźnie słowa wypowiadane przez widzących, którzy wcale nie byli w ekstazie. Z tego powodu, widzący oczekiwali zakończenia objawień do 3 lipca'' - powiedział uczony.

,,Pierwsza odpowiedź wiąże trwanie „objawień” z subiektywną wolą widzącego, co jest sprzeczne z nadprzyrodzonym źródłem autentycznych objawień – jako przykład można podać Lourdes czy Fatimę. Druga odpowiedź przeczy rzeczywistemu rezultatowi wydarzeń, gdyż „objawienia” zdarzały się również po 3 lipca 1981 r. Jest to zatem fałszywa zapowiedź, która, według świadectwa Księgi Powtórzonego Prawa, przemawia przeciwko autentyczności proroctwa. Księga Powtórzonego Prawa pyta: ,,A w jaki sposób poznam słowo, którego Pan nie wypowiedział?” Odpowiedzią jest: „Gdy prorok przepowie coś w imieniu Pana, a słowo jego będzie bez skutku i nie spełni się, znaczy to, że tego Pan nie mówił, lecz w swojej pysze powiedział to sam prorok” (Pwt 18, 22)'' - dodaje.

Jak mówi ks. prof. Hauke, nie ma wątpliwości, że objawienia były - pytanie tylko, czy objawiła się Maryja?

,,Pojawienie się „Gospy” zawiera szereg niezwykłych szczegółów, których nie odnajdujemy w autentycznych maryjnych objawieniach. Na przykład Jej ręce się trzęsą. Za każdym razem, kiedy ludzie nadeptują jej długi welon, zanika i później powraca. Pozwala się pochwycić i śmieje się z tego. Nie ma sznurka na jej szacie i nie można zobaczyć jej stóp. Jak w spirytualnym fenomenie, jej twarz powoli i stopniowo staje się widoczna. Kiedy jest pytana, czy chciałaby objawić się w kościele (co było preferencją ks. Zovko), waha się. Kiedy kropi się wodą święconą, troje z widzących mdleje. Widząca o imieniu Marija narzekała 26 czerwca, że po spotkaniu z „Gospą” miała lodowate ręce'' - opowiadał dalej ks. Hauke.

Jak mówi ks. Hauke, ,,Gospę'' próbowano też kropić wodę święconą.

,,Vicka kropi święconą wodą (zrobioną z błogosławioną solą, dodaną do wody, która nie była pobłogosławiona), aby sprawdzić, czy aby nie był to diabeł, który się objawia. Jakob opisuje, że natychmiast trzy widzące dziewczęta (Ivanka, Marija, Vicka) mdleją, w przeciwieństwie do niego i Mirjany. W 1983 (lub 1984 r.) Vicka, w czasie rozmowy z ks. Bubalo, wspomina, że „Gospa” w czasie pokropienia święconą wodą uśmiechała się. Ten szczegół, nie został odnotowany w nagranych wywiadach'' - zreferował.

Proponowano też "Gospie", aby objawiła się w kościele. ,,Ks. Zovko chciałby, aby „Gospa” zgodziła się objawiać nie na wzgórzu lecz w kościele. Ta prośba przedstawiona przez widzących zdaje się nie podobać „Gospie”. „Najwidoczniej nie chciała tego. A w końcu powiedziała, że nie była zła”' - mówi ks. prof. Hauke.

Ks. Hauke mówi, że mogą być oczywiście dobre owoce tych objawień, to znaczy: ludzie się modlą, to jest dobre. Ale są też i złe owoce.

,,Nieposłuszeństwo wzniecone przez „Gospę” wobec uzasadnionego autorytetu kościoła (szczególnie ze strony prominentnych franciszkanów), łączenie Medjugorie z tysiącami rzekomych „widzących” i oczywiście pseudomistycyzm, coś w rodzaju uzależnienia od „codziennych” „objawień”, finansowych interesów, i zaniedbania autentycznych objawień uznanych przez Kościół'' - wskazuje.

Kapłan zwraca też uwagę na liczne błędny doktrynalne w objawieniach. Na przykład "Gospa" miała powiedzieć, że "Przed Bogiem wszystkie religie są równe". Miała też twierdzić, jakoby nie trzeba było modlić się za siebie, a tylko za innych - a co wówczas z modlitwą "odpuść nam nasze grzechy" z Ojcze Nasz? Wreszcie miała mówić, iż w niebie święci są z duszą i ciałem; Kościół uczy tymczasem, że zmartwychwstanie ciał nastąpi wraz z ponownym przyjściem Chrystusa.

"W mojej ocenie, pierwsze „objawienia” (i prawdopodobnie większa cześć kolejnych zjawisk) są „więcej niż naturalne” (tzn. poza naturą), to znaczy, pochodzą od złych duchów, których owoce widać w nieposłuszeństwie, kłamstwach i innych moralnych upadkach. Można również zauważyć ludzki wpływ, włączając interesy Camorry z Neapolu – jeśli ktoś wierzy papieskiemu wizytatorowi Arcybiskupowi Hoserowi" - mówi ks. Hauke.

mod/Onet.pl