W rozmowie z Antonim Trzmielem, dziennikarzem Wiadomości TVP oraz redaktorem naczelnym portalu dorzeczy.pl ks. Stanisław Małkowski w ostrych słowach wypowiedział się na temat katastrofy smoleńskiej. 

Duchowny jest przekonany, że 10 kwietnia 2010 r.  doszło do zamachu Tego określenia ks. Małkowski użył kilkakrotnie. Mówił tak zresztą od pierwszych momentów po katastrofie. 

"To była zbrodnia na tych, którzy zginęli i na naszej Ojczyźnie. Od początku byłem co do tego przekonany, widząc i słysząc, jak się zachowują ci spiskowcy zaraz po dokonaniu tego zamachu"- powiedział kapelan "Solidarności" na antenie RDC. Jak dodał, samo przekonanie o zamachu nie jest podstawą do postawienia konkretnym osobom kryminalnych zarzutów, ma jednak nadzieję, że prędzej czy później te zarzuty zostaną postawione, a jeżeli nie, sprawcy doczekają się sprawiedliwości po śmierci. 

"Polsce nie są karani winni, za to dręczeni są ludzie niewinni i popełniający stosunkowo niewielkie przestępstwa. Widzę dysproporcję pomiędzy traktowaniem możnych a zwykłych ludzi"-ocenił duchowny. 

Dziennikarz zapytał, kto odpowiada za tragiczne wydarzenia sprzed ośmiu lat. W ocenie księdza, "zbrodniarzami byli ci, którzy mataczyli". 

"Cały bezmiar matactwa i przygotowanie zamachu tak, żeby śmierć poniosło jak najwięcej ważnych ludzi, a następnie te śmiechy, gratulacje, przedstawicieli ze strony Tuska z przedstawicielami drugiej strony spisku"- podkreślił duchowny, który wrócił pamięcią do wydarzeń mających miejsce już po katastrofie, w różnych odstępach czasowych. Jak powiedział ks. Małkowski, na początku mieliśmy do czynienia ze "zbiorową reakcją społeczną", a "liczny udział Polaków" musiał zaskoczyć władze. 

"Ale po krótkim okresie wycofania się ruszono do ataku. Ten atak był prowadzony na zasadzie: "nic się nie stało, to był wypadek", powstały pseudokomisje rosyjska i polska, które zakłamały to, co się stało. Zachowanie władz świadczyło o współsprawstwie"- powiedział gość RDC, który wyraził przekonanie, że zakończenie miesięcznic smoleńskich wcale nie oznacza, że Polacy zapomną o katastrofie. 

"Zamknięcie miesięcznic w 8. rocznicę zamachu smoleńskiego ma pewien sens. 96. rocznica koresponduje z 96 ofiarami, które poległy w służbie ojczyźnie"-ocenił duchowny.

yenn/RDC.pl, Fronda.pl