Portal Fronda.pl: Spektakl "Golgota Picnic", jaki miał został wystawiony w ramach Festivalu Malta w Poznaniu, został odwołany po licznych protestach różnych środowisk, przede wszystkim katolickich. Jak się jednak okazuje, jego projekcja odbędzie się już w piątek w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Co Pan sądzi o takim przedsięwzięciu?

Krzysztof Zagozda, rzecznik prasowy Unum Principium: Zacznę od tego, że spektakl w Poznaniu prawdopodobnie został, zgodnie z zapowiedziami dyrektora festiwalu, przełożony, a nie odwołany. Obawiam się, że w najbliższych dniach Poznań wcale nie będzie wolny od zagrożenia tym przedsięwzięciem. Słyszałem również o planach pokazania "Golgoty Picnic" w Bydgoszczy. Informacja o projekcji tego spektaklu na scenie Teatru Polskiego spadła na nas wczoraj późnym popołudniem. Było to dla nas, stowarzyszenia Unum Princiupium, wielkie zaskoczenie.

Agnieszka Hanyżewska, rzecznik prasowa Teatru Polskiego mówiła w rozmowie z Fronda.pl (CZYTAJ TUTAJ), że decyzja o projekcji "Golgoty Picnic" wynikała z "wolności sztuki". "Pokazujemy "Golgotę Picnic" w Bydgoszczy w ramach pewnej solidarności, dając wyraz temu, że spektakl w Poznaniu nie powinien być odwołany" – argumentowała.

W Bydgoszczy obserwowaliśmy już dość nieciekawe zjawiska w sferze kultury. Bydgoski Teatr Polski idzie w pewną awangardę wykorzystywania kultury do walki z aksjologią katolicką. Nie pierwszy raz dyrektor Teatru podnosi rękę na wartości, które dla większości Polaków są bardzo ważne. Nie zdziwiło więc nas, że Teatr Polski pod zwierzchnictwem Pawła Łysaka przejął pałeczkę po poznańskiej Malcie. Z tym, że sytuacja w Bydgoszczy jest o tyle inna, że organem założycielskim, a także głównym sponsorem Teatru Polskiego jest miasto Bydgoszcz.

Dlatego Unum Principium postanowiło zwrócić się w tej sprawie do Rafała Bruskiego.

Dokładnie tak – zwróciliśmy się do prezydenta miasta, który reprezentuje organ założycielski z żądaniem wykorzystania przez niego wszystkich możliwych narzędzi administracyjnych do zablokowania tego przedsięwzięcia. Podejrzewam, że ten bluźnierczy spektakl nieprzypadkowo ma być pokazany 27 czerwca, czyli w Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz święto Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Prezydent Bydgoszczy zareagował już na Państwa apel?

Praktycznie nie miał takiej możliwości, bo nasze pismo wysłaliśmy wczoraj wieczorem. Wydaje mi się, że jakiejś reakcji możemy się spodziewać dopiero jutro. Chciałbym tylko dodać, że w liście zwróciliśmy panu prezydentowi uwagę na fakt, że w najbliższych miesiącach czekają nas wybory samorządowe, a powszechnie wiadomo, że Rafał Bruski będzie starał się o reelekcję w Bydgoszczy. Zasygnalizowaliśmy więc, że jeśli nie wykorzysta wszystkich swoich możliwości, aby zablokować projekcję "Golgoty Picnic" w Teatrze Polskim, to nie ma co liczyć na głosy katolickiej większości mieszkańców Bydgoszczy.

Liczne środowiska katolickie zapowiadały, że przyjadą do Poznania na Malta Festival, by nie dopuścić do pokazania "Golgoty Picnic". Czy w związku z planami Teatru Polskiego można spodziewać się podobnej mobilizacji w Bydgoszczy? Co zamierzają Państwo przygotować w najbliższych dniach?

Minęło dopiero kilkanaście godzin, odkąd dowiedzieliśmy się o projekcji "Golgoty Picnic" w bydgoskim Teatrze Polskim. Do tej pory udało się nam już skontaktować z bydgoskim środowiskiem Radia Maryja. Jesteśmy też w stałym kontakcie z organizatorami protestów w Poznaniu. W najbliższych godzinach podejmiemy decyzje, jakie będą nasze kolejne działania. Nie ukrywam, że ich kształt z pewnością będzie uwarunkowany reakcją prezydenta Bydgoszczy.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk