Pani premier Ewa Kopacz planuje (bo tak właśnie zapowiedziała) najszybsze przeforsowanie Konwencji przemocowej. Być może próby zostaną podjęte już na najbliższym posiedzeniu Sejmu, bo walka o porzucony elektorat palikotów i unijne względy trwa.

Klub PO i  marszałek  Radosław Sikorski, jak zwykle przy próbach "zamachów" na tradycyjne polskie dobra, kulturę  i obyczaje, zrobią to znienacka, najpewniej późną nocą.

Konwencja jest dramatycznie sprzeczna z polską Konstytucją. Pani premier Ewa Kopacz jest jednak w tej sprawie zdeterminowana. Chce zmusić w tym celu część posłów Klubu PO do głosowania wbrew ich sumieniom, szantażując ich usunięciem z list w przyszłych wyborach parlamentarnych. Jednocześnie i ona i rządowe media, wbrew wszelkim dowodom i faktom, wprowadzają opinię publiczną w błąd co do treści, celów i skutków  tej skrajnie szkodliwej dla Polski umowy międzynarodowej.

Według Konwencji, płeć człowieka jest jego własną decyzją. Z kolei, zgodnie z art.12 Konwencji, Polska, polskie władze już zobowiązały się "podjąć niezbędne działania, by promować zmianę społecznych i kulturowych wzorców zachowań kobiet i mężczyzn” w celu WYKORZENIENIA uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn.

Realizacji powyższych zobowiązań przez polski Rząd będzie pilnowała i nadzorowała jakaś grupa międzynarodowych, genderowych, lewackich, zewnętrznych "ekspertów", gdyż  i na to Rząd także JUŻ wyraził zgodę podpisując Konwencję.

Przypomnę tylko fragment preambuły do polskiej Konstytucji, która określa wartości duchowe i moralne leżące u podstaw organizacji Polaków pod rządami obowiązującej przecież i wiążącej też władze publiczne Ustawy Zasadniczej: "W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny [...] my, Naród Polski [...] wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę ZAKORZENIONĄ w CHRZEŚCIJAŃSKIM DZIEDZICTWIE NARODU [...] nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku…" W zakończeniu, preambuły jest wezwanie do wszystkich, by "POSZANOWANIE tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej".

Ponieważ obecna władza sprzeniewierza się wyraźnym konstytucyjnym poleceniom i obowiązkom troski o polskie chrześcijańskie dziedzictwo Narodu, o nienaruszalność dóbr polskiej  kultury i tradycji, nie mając mandatu konstytucyjnego podejmuje samozwańcze  próby wykorzeniania Polaków z ich ponad tysiącletniej tradycji, wobec realnej groźby ratyfikacji aktu obalającego ten dorobek Polskiego Narodu, jako katoliczka i poseł proszę polskich Biskupów o wsparcie. O publiczne ponawianie, tak długo jak to będzie konieczne, a zwłaszcza dziś, obrony polskiego chrześcijaństwa, polskich chrześcijan, obrony chrześcijańskiej Polski, w sytuacjach zagrożeń takich, jak planowane w najbliższym czasie siłowe przeforsowanie Konwencji przemocowej w polskim Sejmie przez władze PO-PSL i inne lewackie i lewicowe środowiska.

Zasiadający w Sejmie posłowie, którzy po złożeniu ślubowania, ogłaszali "Tak mi dopomóż Bóg ! ", mam nadzieję, wysłuchają wyraźnego wezwania Biskupów do odpowiedzialności i wywiązania się ze swych chrześcijańskich powinności.

Ale proszę Biskupów o taki apel dzisiaj, gdy za chwilę będą się decydowały nasze losy.

Jako poseł proszę Ich dziś o publiczne wsparcie moralne i umocnienie też posłów koalicji rządzącej, by się polskości i chrześcijaństwa nie wypierali także za cenę miejsca na przyszłej liście wyborczej.

Dzisiaj, także Biskupi mogą realnie pomóc w obronie polskiej Konstytucji.

Bardzo Ich o tę pomoc proszę.

Krystyna Pawłowicz