Nasilające się w obwodzie moskiewskim protesty przeciwko składowaniu niebezpiecznych śmieci przybierają coraz mocniej polityczny charakter. Gubernator Andriej Worobiew ma wyraźne problemy z uporaniem się z tym problemem. Nie tylko w Wołokamsku, gdzie ludziom wydawano już nawet maski przeciwgazowe. Polityczne walki w tzw. Podmoskowiu pokazują, jak funkcjonuje cały reżim. Do zastraszania lokalnych urzędników wykorzystuje się ważnych ludzi z samego Kremla i z Łubianki.

Naczelnik rejonu Sierpuchowskiego w obwodzie moskiewskim Aleksandr Szestun opublikował nagranie wideo, w którym zwraca się do prezydenta Władimira Putina, skarżąc się na wysokich urzędników, którzy dążą do jego dymisji. Szestun twierdzi, że za akcją przeciwko niemu stoi gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobiew. Szestun miał podpaść m.in. wyrażaniem zgody na protesty mieszkańców domagających się zamknięcia składowiska odpadów. Groźby i żądania podania się do dymisji pochodziły od naczelnika zarządu administracji prezydenta ds. polityki wewnętrznej Andriej Jarina, naczelnika Zarządu K FSB Iwana Tkaczewa oraz szefa administracji gubernatora obwodu moskiewskiego Michaiła Kuzniecowa. Szestun publikował zapisy tych rozmów.

Najbardziej kompromituje to Tkaczewa. Po pierwsze, oficer FSB tej rangi dał się nagrać lokalnemu urzędnikowi. Po drugie, okazało się, że niezależnie od formalnej funkcji, Tkaczew daje się wykorzystywać urzędnikom w lokalnych rozgrywkach. Iwan Tkaczew, zanim objął stanowisko szefa Zarządu K Służby Ekonomicznego Bezpieczeństwa FSB (kontrwywiad w sektorze bankowo-finansowym), kierował słynną 6. Służbą Zarządu Bezpieczeństwa Wewnętrznego FSB, nazywaną „specnazem Sieczina”.

Konflikt o wysypisko śmierci w Sierpuchowie nie jest jedynym i zapewne nie najważniejszym powodem konfliktu Worobiewa z Szestunem. W tym jednak momencie może zwrócić uwagę Putina na trwające od tygodni protesty mieszkańców szeregu miejscowości pod Moskwą, gdzie wywozi się stołeczne odpady. Najgłośniej jest o Wołokamsku, gdzie na wielkim wysypisku wydzielają się gazy, a w mieście nie raz odnotowywano podwyższony poziom siarkowodoru i innych szkodliwych substancji. Choć gubernator Worobiew obiecał zamknięcie wysypiska w najbliższym czasie, reżim represjonuje liderów społecznych protestów, choćby zamykają na kilka, kilkanaście dni w areszcie pod byle pretekstem.

mod/Warsaw Institute