- Roman G. od listopada bez usprawiedliwienia nie stawia się na przesłuchania w Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu, mimo wielokrotnych wezwań i przesuwanych terminów. Próba nawiązania z nim kontaktu telefonicznego zakończyła się przerwaniem połączenia, gdy telefonujący do podejrzanego funkcjonariusz wyjaśnił, że reprezentuje policję – czytamy w oświadczeniu Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.

Każdy podejrzany – jak wskazuje prokuratura - jest obowiązany stawić się na każde wezwanie w toku śledztwa, o czym stanowią przepisy kodeksu postępowania karnego.

- Do obowiązków podejrzanego należy również powiadomienie organów ścigania o każdej zmianie miejsca pobytu trwającej dłużej niż 7 dni – czytam dalej.

Dzisiejszą decyzję sądu o uchyleniu środków zapobiegawczych wobec Romana Giertycha prokuratura oceniła jako zagrożenie dla prawidłowego toku i efektów postępowania.

- Łamanie tych obowiązków przez Romana G. jest naruszeniem prawa i w praktyce oznacza, że podejrzany ukrywa się przed organami ścigania – podkreśla też Prokuratura Regionalna w Poznaniu.

 

mp/pk.gov.pl