Kierowca transportu humanitarnego przygotowanego przez NSZZ „Solidarność” musiał czekać około 20 godzin na decyzję wjazdu na Białoruś z pomocą humanitarną. Ostatecznie został zawrócony z granicy i zarzucono mu brak skompletowanej dokumentacji, czym nie zgadzają się przedstawiciele związku.

Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda na specjalnie zwołanej konferencji prasowej powiedział:

- Z informacji które uzyskaliśmy wynika, że około godziny 2 nocy kierowca został zatrzymany przez białoruskie KGB, został skuty w kajdany, zostało przeprowadzone przesłuchanie. Szuka się w tej chwili wszelkiego możliwego pretekstu - rzekomo brakuje tego dokumentu, rzekomo tamtego. Ja mogę powiedzieć, że rano interweniowałem w tej sprawie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych

Na Białoruś był kierowany transport z żywnością, głównie konserwami. Ponieważ – jak twierdzą członkowie „Solidarności” - na Białorusi jest problem z zamkniętymi stołówkami, transport miał trafić do pracowników.

Ostatecznie po 20 godzinach oczekiwania kierowca po otrzymaniu decyzji odmownej został zwolniony i wraca do kraju.

 

mp/tysol.pl/tvp info/fronda.pl