
23.02.21, 12:00
Katastrofa śmigłowca. Zginął znany milioner
Tragiczny wypadek śmigłowca w Pszczynie na Śląsku. W wyniku wypadku śmierć poniosły dwie osoby.
Według informacji serwisu dziennikzachodni.pl, jedną z osób które zginęły w katastrofie był milioner zajmujący się produkcją podłoża do uprawy pieczarek. „Gazeta Wyborcza” podaje, że chodzi o Karola Kanię.
Katastrofa miała miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek około godziny 1. Na ziemię runął prywatny helikopter typu Bell 429. Podróżowały nim cztery osoby. Dwie trafiły do szpitali, dwie zginęły na miejscu. Drugą z ofiar jest 54-letni pilot śmigłowca.
dam/dziennikzachodni.pl,TVP.Info
Nigdy nie wiesz co Cię spotka jutroJednak każda śmierć jest ogromną stratą i smutkiem dla najbliższych.Czy to Kania a tych "Kań'?.......Stasiek już nie żyje. Może ktoś z rodziny? Helikopter ma wszystkie zalet ale jedną wadę . Gdy wirnik przestaje się obracać maszyna leci w dół jak kamień i wówczas silnik który jest nad kabiną z chwilą uderzenia o ziemię zwala się na pasażerów . W tym przypadku i tak było nieźle skoro jeszcze dwoje przeżyło .W razie awarii silnika wirnik kręci dalej i awaryjnie możesz lądować w tzw. trybie rotacyjnym. ale jak wylądujesz w lesie we mgle, to jest bez znaczenia w jakim trybie lądujesz. 300 metrów od lądowiska(własnego domu) to raczej mgła była przyczyną katastrofy.Nie spada jak kamień, może całkiem długo utrzymywać się w powietrzu. Czysta fizyka. Poczytaj sobie coś o autorotacji zanim zaczniesz znowu snuć swoje bzdury. Z tego co mi wiadomo to Kania specjalizował się w wędlinach. Ale ostatnio coś mu nie szło. Jak widać.No to jak widać bardzo malutko ci wiadomo, bo tu chodzi o inną osobę.Podobno podkłady pod pieczarki robił na te miliony Coś z tymi wędlinami poszło nie tak, bo poszukiwany był listem gończym i gdzieś go dopadli na drugim końcu świata. Ale to nie ten Kania.