Niemieckiego prominentnego kardynała nie dziwi, że na Synodzie dochodziło do bardzo spolaryzowanych dyskusji. „To nie jest zaskakujące. Jak przy takiej różnorodności kultur można odnaleźć wspólny język w takich tematach jak małżeństwo, rodzina i seksualność? Ze względu na socjokulturowe różnice jest to prawie niemożliwe” – powiedział niemiecki purpurat.

Zarazem kard. Marx nie sądził, że może dojść do aż tak poważnej różnicy stanowisk między biskupami, jaka została ujawniona po publikacji Relatio post disceptationem.

W rozmowie z „Katholische Nachriten Agentur” kard. Marx został zapytany o jego poglądy na otwarcie Kościoła na homoseksualistów czy rozwodników w nowych związkach. Wyjaśnił, że problem jest niezwykle złożony. Kościół powinien bowiem jego zdaniem przyjrzeć się temu, co w związkach ludzkich jest zgodne z Ewangelią, a następnie starać się osobom – takim jak homoseksualiści czy rozwodnicy w nowych związkach – towarzyszyć w drodze ku lepszemu. Zaznaczył, że trzeba przy tym niezwykle bacznie uważać, by w żaden sposób nie popaść w relatywizm, nie podważyć nierozerwalności małżeństwa ani nauki Kościoła na temat homoseksualizmu.

Purpurat wyjaśnił też, jak należałoby w jego opinii patrzeć na grzech. Otóż Kościół może powiedzieć obiektywnie co jest grzechem, a co nie. Jednak każda sytuacja wymaga indywidualnego podejścia. „Tego niektórzy nie mogą zrozumieć, doszukują się od razu relatywizmu” – powiedział, odnosząc się w ten sposób do ostrej krytyki środowisk tradycjonalistycznych na próby „nowego podejścia” do grzeszników.

„Miarę winy mogę ocenić wyłącznie przyglądając się jednostkom i ich sytuacji życiowej, zwłaszcza w [takich kwestiach jak] małżeństwo, rodzina i seksualność” – dodał hierarcha.

Purpurat ocenił zarazem, że dokument końcowy Synodu to zaledwie część pracy, jaka jest do wykonania na polu duszpasterstwa rodzin. Podkreślił, że w przyszłym roku odbędzie się kolejny synod i krajowe episkopaty, w tym niemiecki, podejmą intensywne prace nad dalszym zgłębieniem problemów, które dotąd poruszono.

Niemiecki kardynał został zapytany o „metodę”, którą przyjął w sprawie synodu papież Franciszek. „Franciszek nie chce po prostu dominować i wydawać dyrektyw. Chce, by Kościół prowadził rozmowy na całym świecie i w całym swoim spektrum – to papież podkreślił wyraźnie w swoim końcowym przemówieniu” – stwierdził kard. Marx.

„Oczywiście, jest to wyczerpujące i trudne, nie pozwala wykonać [zadań] w prostym ‘przemarszu’. Papież zachęca w ten sposób Kościół do dogłębnie trudnego procesu, którego efektów nie można jeszcze dostrzec. Wzywa nas wszystkich do odpowiedzialności” – ocenił przewodniczący niemieckiego Episkopatu.

pac/katholisch.de