Na łamach „Naszego Dziennika” były prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhard Müller odniósł się do zarzutów kierowanych wobec Polski przez zachodnich polityków i media. Niemiecki hierarcha wprost podsumowuje retorykę lewicowego establishmentu jako „kłamliwą propagandę”. Wyraża też uznanie dla Polaków, którzy w swoich wyborach społecznych kierują się chrześcijańskimi wartościami.

W ub. czwartek Parlament Europejski przepuścił kolejny atak na Polskę, przyjmując skandaliczną rezolucję, w której stwierdza pogarszanie się stanu praworządności w Polsce. Według większości europarlamentarzystów, w tym również tych z polskiej opozycji, zastrzeżenia budzi przeprowadzana przez rząd Zjednoczonej Prawicy polska reforma wymiaru sprawiedliwości. Zarzucają oni też Polsce dyskryminację mniejszości seksualnych. Przykładem tej dyskryminacji mają być tzw. „Strefy wolne od LGBT”, które w rzeczywistości są fake newsem spreparowanym przez homoaktywistę Barta Staszewskiego.

Do tych zarzutów w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” odniósł się jeden z najważniejszych współczesnych teologów i hierarchów Kościoła, kard. Gerhard Müller.

Niemiecki duchowny zauważa, że Europa dziś „oddycha dwoma płucami”, jej jedność tworzą Wschód i Zachód. Dlatego Bruksela powinna zacząć uczyć się tego, że Polska i inne kraje Europy Wschodniej są jej niezależną częścią wnoszącą swoje tradycje, a nie jedynie przyłączonym zapleczem.

Kard. Müller podkreśla, że każdy, kto zna trochę polskiej historii i choć nieco rozumie polską teraźniejszość wie, że oskarżanie Polski o nacjonalizm albo łamanie praworządności jest „po prostu kłamstwem propagandowym i żadną miarą nie odpowiada rzeczywistości”.

- „Polska bardzo świadomie przeżywa swoje poczucie narodowości, ale w tym sensie, że musiała jako naród bronić swej tożsamości, kultury, języka wobec sił imperialistycznych, które wykazywały się agresywnym nacjonalizmem” – zauważa duchowny.

Podkreśla też, że Zachód nie może zapomnieć o tym, iż ani w 1939 roku, ani w roku 1945, nie stanął w obronie Polski, rzucając ją „na pożarcie dyktatorom i dyktaturom”.  Dalej przypomina, że to właśnie Polacy dzięki „Solidarności” złamali największe zaprzeczenie wolności jakim był blok wschodni i system komunistyczny.

- „Nie byłoby dzisiaj zjednoczonej Europy bez realnego oporu Polski” – mówi niemiecki kardynał.

„Dlatego jest bardzo ważne, aby także media na zachodzie Europy i zachodnie rządy państw zrewidowały zupełnie fałszywe spojrzenie na Polskę i aby zamiast tej deformacji wykazały się respektem wobec polskiego Narodu i jego osiągnięć dla wolności i demokracji” – stwierdza.

Kard. Müller w rozmowie z toruńskim dziennikiem przypomina też, że Europa została zbudowana na fundamencie chrześcijańskim i przestrzega przed odcinaniem korzeni, które powoduje uschnięcie drzewa.

- „Nie ma właściwie żadnej alternatywy dla chrześcijańskich fundamentów Europy” – podkreśla.

Dziś natomiast, podobnie jak w ubiegłym wieku, Europa staje przed zagrożeniem zderzenia z niszczącymi ideologiami, przed którymi chrześcijaństwo jest jedynym ratunkiem.

- „Dlatego należy pogratulować Polakom, że w ich decyzjach wyborczych, w ich uczestnictwie w życiu publicznym jako podstawę dokonywania wyboru biorą takie kryteria pod uwagę, czy ich kandydaci nie tylko w niedzielę chodzą do kościoła, ale czy też w swych poglądach prezentują się jako chrześcijanie”.

Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary został zapytany również o to, jak dziś Kościół katolicki w Polsce powinien odpowiadać na agresję środowisk LGBT. Hierarcha zauważa, że spotykamy w życiu osoby, które mają trudności w identyfikowaniu siebie jako mężczyzna bądź kobieta. Te osoby powinny zostać objęte właściwą opieką duszpasterską i otaczane troską.

Jednak, zauważa kard. Müller, czymś zupełnie innym jest ideologia LGBT, która swoim relatywizmem dąży do absolutnego zniszczenia małżeństwa i rodziny:

- „Polacy są zbyt inteligentni, by ideologia LGBT utrwaliła się w Polsce. Podczas II wojny światowej polscy matematycy i technicy w Anglii odszyfrowali maszynę Enigma, nazistowski system szyfrowania, którego Niemcy używali do prowadzenia wojny. Dlatego mam nadzieję, że teologowie, filozofowie i naukowcy w Polsce, rozszyfrują ten fałszywie zaszyfrowany, niebezpieczny system” – stwierdza.

Przekonuje, że na agresję środowisk LGBT nie należy reagować agresją, ale trzeba postępować klarowanie, jak Jezus uderzony przed najwyższą radą w domu arcykapłana, który mówił: „Jeśli źle powiedziałem, udowodnij to. Jeśli dobrze, to dlaczego mnie bijesz?” (Por. J 18, 23).

Nie można przy tym godzić się na liberalną ideologię, która w imię rzekomego postępu chce nękać Kościół i katolików.

kak/ „Nasz Dziennik”