Prośba do wszystkich, którzy potępiają propozycję kompromisu zaproponowaną przez Kazimierza Michała Ujazdowskiego. Skoro ten pomysł Wam się Szanowni Państwo nie podoba zaproponujcie inny kompromis. 

Ale uwaga - kompromis, a nie kapitulację jednej ze stron. 

Zwolennikom PiS przypominam, że skok PO na Trybunał nie usprawiedliwia analogicznego działania ze strony PiS, a naprawa sytuacji miała i ma polegać na odpolitycznieniu TK i żaden argument (nawet znaczna przewaga sędziów wysuniętych przez PO) nie czyni upolityczniania odpolitycznianiem.

Zwolenników PO / N / KOD z kolei proszę, by nim kompromisem nazwą polityczną kapitulację PiS i Prezydenta Andrzej Dudy łaskawie zdjęli z twarzy ten skądinąd nieznośny wyraz moralnej wyższości, do którego stracili prawo po tym, jak to ich opcja polityczna jako pierwsza zaczęła grzebać w ustawach dot. Trybunału a oni sami milczeli jak skała, gdy to się działo.

Kompromis w polityce polega zawsze na tym, że każda ze stron jest na końcu niezadowolona, ale też każda wychodzi z konfliktu z twarzą. Kompromis w polityce zazwyczaj przy tym jest "zgniły". W ramach kompromisu każdy musi ustąpić.

Jak powiedział kiedyś b. kanclerz Niemiec Helmut Schmidt: "Demokracja żyje z kompromisu. Kto nie umie zawierać kompromisów, jest bezużyteczny dla demokracji" ("Die Demokratie lebt vom Kompromiss. Wer keine Kompromisse machen kann, ist für die Demokratie nicht zu gebrauchen").

Witold Jurasz/Facebook