Anne Applebaum (prywatnie żona Radosława Sikorskiego) na łamach Financial Times (vide link poniżej) wzywa rząd Wielkiej Brytanii do zainicjowania i przewodzenia w dziele tworzenia nowego, europejskiego paktu na rzecz bezpieczeństwa, który miałby być odpowiedzią na prawdopodobne niestety désintéressement Waszyngtonu bezpieczeństwem europejskim.

To o tyle zabawne, że mniej więcej od roku słyszę jak straszliwie niemądry był rząd RP, gdy mówił o tym, że kluczowym sojusznikiem Polski w Europie jest również (nie mówiono nigdy "wyłącznie") Wielka Brytania. Dokładnie rzecz ujmując w expose w styczniu 2016 r. minister Witold Waszczykowski powiedział: "Będziemy utrzymywać dialog i regularne konsultacje na różnych szczeblach z najważniejszymi partnerami europejskimi – w pierwszej kolejności z Wielką Brytanią, z którą łączy nas nie tylko rozumienie wielu ważnych elementów agendy europejskiej, ale także podobne podejście do problemów bezpieczeństwa europejskiego".

Skądinąd, ilekroć czytam teksty żony ministra Sikorskiego, przypomina mi się dawno zasłyszane stwierdzenie, że największym atutem polityka jest mądra lub czasem nawet mądrzejsza od niego żona. Wydawałoby się więc, że minister Sikorski ma potężny atut. Rzecz w tym wszakże, że polityk musi sam być na tyle mądry, by rozumieć, że ma żonę równie co on mądrą (lub mądrzejszą). I tu się zaczynają schody.

Witold Jurasz

https://www.ft.com/content/b3fcd252-f1f0-11e6-95ee-f14e55513608 ftcamp=published_links%2Frss%2Fcomment%2Ffeed%2F%2Fproduct

Źródło: Facebook