Nie każde stare przysłowie sprawdza się zawsze i w każdych okolicznościach.

Dotyczy to również tego, że nieobecni nie mają racji. A niby dlaczego miałoby tak być? Przecież inne powiedzenie głosi, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem. To drugie może być niekiedy o wiele bardziej wymowne i sugestywne od pierwszego.

Piszę to w kontekście nieobecności Prezydenta RP na Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie. Andrzej Duda wyraźnie uargumentował w znaczących światowych mediach powody odmowy skorzystania z zaproszenia organizatorów tego spotkania, czyli niedopuszczenie go podczas niego do głosu, co słusznie zinterpretował jako zlekceważenie Polski, która jako pierwsza stawiła czoła Niemcom we wrześniu 1939 roku. Zachował się godnie, na miarę męża stanu, co przyznali nawet niektórzy przedstawiciele rodzimej opozycji.

Prezydent Duda będzie miał okazję odnieść się do tego, co zostało powiedziane w Jerozolimie już za kilka dni, w trakcie uroczystości 75. rocznicy wkroczenia Armii Czerwonej do obozu Auschwitz-Birkenau, które odbędą się na terenie tego nazistowskiego, niemieckiego obozu zagłady. Będąc tam obecny dobitnie przedstawi polską racją stanu w zakresie polityki historycznej. Posłucha go wówczas z zainteresowaniem cały świat.

Jerzy Bukowski