W związku z kryzysem w Zjednoczonej Prawicy pojawiają się głosy, że oto teraz koalicjanci zaczną prowadzić pomiędzy sobą nieczystą grę, próbując wzajemnie znaleźć na dotychczasowych partnerów jakieś kompromitujące fakty czy dokumenty. Spekulacje ucina wicepremier Jacek Sasin, który zapewnia, że żadnego „szukania papierów czy haków” nie będzie.

Wicepremier i minister aktywów państwowych komentował dziś w Radiu ZET napiętą sytuację w Zjednoczonej Prawicy. Jak przekonuje polityk, głosowanie nad tzw. „Piątką dla zwierząt” stało się „papierkiem lakmusowym” pokazującym stan koalicji rządzącej. Porozumienie i Solidarna Polska swoją postawą udowodniły, że ponad lojalność koalicyjną przedkładają własny interes partyjny:

- „Okazało się, że nie możemy liczyć na lojalność koalicjantów” – stwierdził Jacek Sasin.

Wicepremier podkreśla, że problemy w Zjednoczonej Prawicy zaczęły się wiosną tego roku, a poróżnienie ws. tzw. ustawy covidowej i „Piątki dla zwierząt” jest kontynuacją tych problemów. Tymczasem, zaznacza Sasin, nie może być tak, że koalicja mająca teoretycznie większość w Sejmie nie jest w stanie podejmować ważnych decyzji, bo pojawiają się różnice w jej wnętrzu.

- „Koalicjanci być może nie bardzo dostrzegają proporcje, które są w Zjednoczonej Prawicy. Jest PiS, które jest siłą dominującą i nie byłoby w parlamencie posłów Solidarnej Polski i Porozumienia, gdyby nie startowali z list PiS” – wyjaśnia polityk.

Zaznacza, że jeżeli koalicjanci wreszcie tego nie przyjmą, będą rządy mniejszościowe, ewentualnie wcześniejsze wybory.

W kwestii spekulacji o wejściu do rządu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego minister podkreśla, że pozwoliłoby to na stabilizację rządu. Zaznacza jednak, że istnieje taki scenariusz, ale żadne decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte.

Jacek Sasin skomentował też informacje o możliwości mianowania premiera Mateusza Morawieckiego wiceprezesem partii rządzącej, co miałoby się stać na listopadowym kongresie. W jego ocenie byłaby to oczywista decyzja:

- „O tym zdecyduje kongres, ale dla mnie byłaby to dosyć oczywista decyzja” – mówi.

- „Jest 6 wiceprezesów a premier odgrywa bardzo ważną rolę. Byłoby czymś absolutnie normalnym i naturalnym, żeby jego rola polityczna została przez to usankcjonowana” – dodaje.

Gość Beaty Lubeckiej był też dopytywany, czy Prawo i Sprawiedliwość nie boi się, że Zbigniew Ziobro w zemście będzie teraz starał się w jakiś sposób zemścić na Prawie i Sprawiedliwości i kompromitować polityków partii:

- „Panu ministrowi jest obca tego typu formuła uprawiania polityki” – przekonuje Sasin.

- „Nie rozmawiajmy o szukaniu papierów czy haków” – podkreśla.

kak/radiozet.pl