Największego zagrożenia dla niezależności SN upatrują w w głębokim podziale między sędziami i we wzajemnej niechęci - powiedziała w rozmowie z PAP nowa I Prezes SN Małgorzata Manowska, dodając, że w takiej atmosferze niemożliwa jest dobra współpraca i kształtowanie orzecznictwa.

Manowska dodała jednak, że "widzi światełko w tunelu". Stwierdziła, że sędziowie naprawdę zaczęli ze sobą rozmawiać na tematy ważne i szukać dobrego rozwiązania wyjścia z impasu. - Chcemy na te tematy rozmawiać sami, bez udziału mediów, polityków, bez zewnętrznych wpływów - dodała.

- Nadal jednak stoimy przed wyzwaniem polegającym na naprawie wymiaru sprawiedliwości, tak by jak najlepiej służył on dobru jednostki, społeczeństwa i te właśnie wartości powinny przyświecać wprowadzonym zmianom, nie zaś doraźny interes polityczny związany ze zmianami lub ich kontestowaniem - stwierdziła.

Odnosząc się do wprowadzanych w ciągu ostatnich 5 lat zmian, Manowska stwierdziła, że część z nich ocenia jako potrzebne, zaś do części ma stosunek krytyczny.

Manowska wskazała również, że diagnozuje obecnie problemy związane z wynagrodzeniami, sprawiedliwym obciążeniem pracą i kwestiami socjalnymi. Dostrzega też potrzebę większej informatyzacji SN.

Małgorzata Manowska była przez 25 lat sędzią w sądach powszechnych.

- Znam bolączki sędziów, w tym koleżanek i kolegów z sądów rejonowych, do których wpływa najwięcej spraw, wiem, jakie są największe przeszkody w ich załatwieniu. Dostrzegam potrzeby zmian - stwierdziła.

g/pap