W ostatnich dniach często zarzucano Europie, że w sprawie Ukrainy stać ją jedynie na mętne i słabe apele. Nic dziwnego! Okazuje się, że na Ukrainie po prostu nikomu nie zależy. Otóż rząd Francji podał, że nadal będzie zbroić Rosjan, dostarczając im duże okręty desantowe. Taki sprzęt może pomóc Federacji w podobnych operacjach jak zajęcie Krymu.

Dziennikarze sugerowali, że Francja wycofa się z kontraktu na dostarczanie takich okrętów. Jednak szef francuskiego MSZ odpowiedział, że wszystko pozostanie bez zmian, bo konflikt rosyjsko-ukraiński nie osiągnął jeszcze odpowiedniego „poziomu”! Ta wypowiedź doskonale demaskuje europejską hipokryzję. Nikt nie patrzy na los Ukrainy, a jedynie na własny zysk.

Omawiany kontrakt ma duże znaczenie dla francuskiego przemysłu stoczniowego. Został zawarty w 2011 roku i przewiduje zakupienie przez Federację dwóch okrętów typu Mistral – za 1,7 milardia euro. Pozostawia też możliwość zakupu dwóch kolejnych okrętów, jednak budowanych już w większej części w Rosji.

Rosjanie zapowiadają, że pierwszy z okrętów będzie stacjonował na Pacyfiku. Skąd jednak pewność, że nie popłynie np. na Morze Czarne? Okręt Mistral może przewieźć kilkuset w pełni uzbrojonych żołnierzy wraz z wozami opancerzonymi i szybko wysadzić ich na brzeg. Aktualnie Rosja nie dysponuje takim sprzętem: zakup okrętu znacznie poprawi możliwości bojowe ich floty.

Francuzi sprzedają Rosjanom także nowoczesne rozwiązania w zakresie tzw. optoelektroniki. Z Rosją współpracują także Niemcy, którzy mają zbudować w Niżnym Nowogrodzie wielkie centrum szkoleniowe dla szeregowców i generałów.

Pac/tvn24/reuters