W „Gazecie Wyborczej” bardzo często można znaleźć teksty traktujące o dyskryminacji kobiet i walce ze stereotypami. Nie przeszkadza to jednak dziennikarzom z Czerskiej powielać krzywdzące kobiety stereotypy. Na łamach „Wyborczej” ukazał się artykuł poniżający zakonnice, wedle którego duchowne kobiety są „służącymi”, „praczkami” i „sprzątaczkami”. Zareagowały elżbietanki z Poznania, które żądają m.in. reakcji RPO.

Adam Bodnar ma wreszcie okazję pokazać, że rzeczywiście jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich i nie zajmuje się jedynie polityką. O interwencje poprosiły go siostry ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, wobec dyskryminacji ze względu na płeć, z jaką się spotkały.

Chodzi o artykuł o zakonnicach, jaki ukazał się na łamach „Gazety Wyborczej”. Jego autor przekonuje, że polscy biskupi „żyją w pałacach, w których siostry zakonne pracują jako służące”. W jego przekonaniu życie sióstr zakonnych opiera się na usługiwaniu biskupom.

Na artykuł stanowczo zareagowały elżbietanki z Poznania, które opublikowały „List otwarty zakonnic, nie służących”. Podkreślają w nim, że w swoim życiu wybrały drogę służby Bogu i ludziom, którą realizują m.in. przez modlitwę oraz pracę na rzecz ubogich i cierpiących, nie przez „służalstwo” biskupom. Artykuł „Gazety Wyborczej” odbierają natomiast jako dyskryminację kobiet i powielanie krzywdzących stereotypów:

- „Pańskie słowa odbieramy jako dyskryminację kobiet i przejaw poniżania sióstr zakonnych, które żyją zgodnie z charyzmatem swoich zgromadzeń i zgodnie ze swoim przekonaniem. Pisze Pan o nas lekceważąco, wyśmiewając nas i nasze życie. Jego istotą jest modlitwa, ofiara, oddanie Bogu. Wiele sióstr naszego zgromadzenia wypełnia to powołanie, pomagając na co dzień ubogim i cierpiącym. Ta posługa nie jest także obca nam” – zwracają się do autora.

Przywołując słowa Adama Bodnara, który przekonywał, że przejawem dyskryminacji ze względu na płeć jest utrwalanie stereotypów dotyczących społecznych i kulturowych wzorców zachowania mężczyzn i kobiet, opierających się na przekonaniu o niższości lub wyższości jednej z płci, siostry apelują do Rzecznika Praw Obywatelskich o interwencję. Chcą też, aby swoje stanowisko wyraziła redakcja dziennika. Przyznają jednak, że do takich działań najpewniej nie dojdzie:

- „Niestety, wydaje się, że nasze oczekiwania, oczekiwania osób życia konsekrowanego, nie będą przez nich zauważone, ponieważ – jak ujawnia to autor artykułu – przez zwolenników pewnych opcji politycznych życie to nie jest stawiane na równi z innymi” – piszą.

kak/PAP