Marszałek Senatu Tomasz Grodzki nie poprzestał na podważaniu decyzji polskiego rządu w wygłaszanych orędziach i polskich mediach. Teraz zdecydował się zaatakować rządzących w… niemieckiej prasie. W wywiadzie dla „Sueddeutsche Zeitung” przekonywał, że ewentualne weto będzie miało złe konsekwencje dla Polski.

Rozmawiając z niemieckimi dziennikarzami, marszałek Senatu stwierdził, że zrealizowanie planów polskiego rządu osłabiło sytuację Polski. Stwierdził, że weto zawsze źle kończyło się dla Polski, opierając się m.in. na przykładzie planu Marshalla.

- „W 1947 roku nasz komunistyczny rząd pod wpływem Moskwy zgłosił weto wobec planu Marshalla dla odbudowy Europy. To nasz drugi wielki błąd. Aktualna groźba weta to nasz trzeci wielki błąd. Weta są fatalne dla naszego narodu” – mówił polityk.

Podkreślał, że w jego ocenie tzw. mechanizm praworządności nie jest żadnym zagrożeniem dla polskiej suwerenności.

- „Mamy pełne prawa, ale też pełne obowiązki, do których należy praworządność. Bruksela nie trzyma u nas żołnierzy czy czołgów. Naszej suwerenności nikt nie zagraża. Tak byłoby dopiero wówczas, gdybyśmy zerwali więzi z UE i zwrócili się na Wschód” – ocenił.

Dodał też, że popiera presję, jaką Unia wywiera na Polskę w związku z rzekomym łamaniem praworządności.

Wywiad marszałka skomentował na Twitterze wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba.

- „W trakcie negocjacji Trzecia osoba osłabia Polskę, żaląc się Niemcom… to przejdzie do historii…” – napisał.

kak/dw.com, Twitter, wPolityce.pl