Dzieci, a niekiedy i dorośli lubią figurki, które można samemu ustawiać w dowolnej pozycji. Postacie z bajek, roboty, misie i bohaterowie filmów. Giętkie i możliwe do ustawienia bywają też niekiedy także postacie z poważnego świata, politycy, aktorzy. Niektóre firmy zabawkarskie specjalizują się w tym, wytwarzając całe serie postaci.

Ostatnio na rynku, między innymi w wysyłającej także do Polski księgarni Amazon, pojawiły się figurki „Jesus of Nazareth & Mary, Mother of Jesus Bendable & Poseable Figures Set” Czyli „giętcy” Jezus i Maryja. Moje pierwsze wrażenie jest takie, że jest to jednak profanacja. Na opakowaniu napisane jest, że jest to zabawka bezpieczna dla dzieci od lat trzech. Nie jest duża i można się nią udławić, dla tego wprowadzono ograniczenie wiekowe. Ponadto nie jest toksyczna, a więc „dobra” dla dziecka. Jezus pokazany jest tradycyjnie, jako brodaty długowłosy młodzieniec w białej szacie na którą ma włożony czerwony płaszcz. Także Maryja, przypomina nieco dziewiętnastowieczną figurkę Maryi Niepokalanej, w jasnej szacie i niebieskim płaszczu. Nie są to postacie karykaturalne i właściwie nieraz o wiele brzydsze przedstawienia ustawiane są u nas w kościołach. Więc problem nie jest tu w brzydocie.

Do czego to może służyć? Odpowiedź – to może służyć do wszystkiego. Pół biedy jeżeli będzie służyło do jakichś spontanicznych pomysłów ewangelizacyjnych w których taka figurka może być ustawiona np. w sąsiedztwie pobożnego napisu. Niemniej może też posłużyć jakiejś profanacji. Kupiona po prostu jako zabawka, może być też rzucana przez dziecko razem z innymi nieświętymi czy nawet demonicznymi stworami. Ale, spójrzmy prawdzie w oczy, profanacja może czekać też tradycyjną figurę z Veritasu. Naprawdę, nie wiemy do czego posłuży to kupującemu.

Różnicę względem tradycyjnych figur kultowych stanowiłoby tu mobilne ustawianie kończyn. Lecz w historii sztuki i to się zdarzało, na przykład średniowieczne figury Jezusa, które w misteriach pasyjnych były np. uroczyście zdejmowane z krzyża , a po zmianie ustawienia rąk składane do grobu, a następnie, znów po przestrzennej modyfikacji odgrywały rolę Jezusa zmartwychwstającego. 

Kościół ma za zadanie inkulturację, czyli przenikanie wszystkich kultur i sposobów wypowiadania się. Może też na Jezusa czeka przemysł zabawkarski? Jeżeli dzieci lubią nosić takie laleczki w tornistrach, czemu nie miałyby chodzić z Jezusem, z Maryją w plecaku? Może posłuży to dziecku do ewangelizacji kolegów?

MP/tobingrant.religionnews.com/