W ponad dwudziestu francuskich miastach wierni modlili się wczoraj przed kościołami. Przez tę formę protestu domagają się powrotu Mszy z udziałem wiernych, które od 3 listopada zostały zakazane w ramach obostrzeń drugiego lockdownu. Pod petycją o „powrót Mszy” w ciągu kilku dni zebrano w całej Francji ponad 100 tys. podpisów.

Była to już druga z rzędu niedziela, podczas której na placach przed kościołami organizowano modlitwy. Uczestniczyły w nich głównie całe rodziny i ludzie młodzi. Zachowując dystans i z maseczkami na twarzy odmawiali wspólnie różaniec i śpiewali pieśni religijne. Wiele osób trzymało w rękach świece i kartki z napisem „oddajcie nam Mszę”. 23-letni student prawa Jean-Benoît Harel, który jest autorem petycji domagającej się oddania wierzącym Mszy, podkreśla, że „celebracja wspólnotowa i Eucharystia to życiodajne potrzeby wiernych, to pokarm niesłusznie zdyskredytowany przez władze publiczne i de facto sklasyfikowany jako nieistotny”. Harel zauważa, że nikt z manifestujących nie będzie łamał prawa, ale te modlitewne protesty mają pokazać rządzącym, że dla katolików Eucharystia jest prawdziwym źródłem życia, stąd bronią sakramentalnego wymiaru swej wiary.

Minister spraw wewnętrznych Francji przestrzegł katolików, że jeśli będą nadal gromadzić się przed kościołami, zostaną wobec nich wyciągnięte wynikające z prawa konsekwencje. Gérald Darmanin zauważył, że „wolność religijna jest bardzo ważna” i dlatego miejsca kultu nie powinny zostać zamknięte, „ale ludzkie życie jest ważniejsze niż wszystko inne”. Za wznowieniem publicznego kultu opowiedział się oficjalnie przewodniczący senatu Gérard Larcher, a także Marine Le Pen przewodnicząca prawicowej partii Front National. 46 parlamentarzystów opozycji stwierdziło w specjalnym przesłaniu, że „wolność sprawowanie kultu jest dla wielu naszych rodaków ważnym wsparciem w obecnej chwili napięcia i niepokoju”. Przypomniano, że laicka Francja zawsze chroniła wolności wyznania, która jest zdecydowanie czymś więcej niż tylko wolnością zgromadzeń czy zwykłą swobodą demonstracji.

Dziś członkowie francuskiego episkopatu mają rozmawiać z przedstawicielami rządu na temat złagodzenia wprowadzonych obostrzeń. „Rząd dobrze by zrobił, poważnie traktując zwierzchników religijnych, zamiast drażnić ich albo lekceważyć” – zauważa bp Xavier Malle, ordynariusz diecezji Gap. Dodaje, że wierzący nie są problemem, lecz stanowią „klucz” do obecnego kryzysu.


Vaticannews.va/Beata Zajączkowska – Francja