Liczba ofiar śmiertelnych z powodu koronawirusa w Rosji może być o ponad 70% wyższa niż podają oficjalne dane rządowe. Rosyjskim władzom nie udało się powstrzymać rozprzestrzeniania się COVID-19 pomimo siedmiotygodniowej kwarantanny. Z przeprowadzonej przez gazetę „Financial Times” analizy danych na temat ogólnej śmiertelności w Moskwie i Petersburgu wynika, że ​​w kwietniu br. w obu tych miastach było o 2073 więcej zgonów niż średnio w ciągu ostatnich pięciu lat. Z kolei według oficjalnych danych z powodu COVID-19 w ciągu ostatniego miesiąca zmarło w nich tylko 629 osób. Do poniedziałku w Rosji oficjalnie odnotowano 2009 śmierci z powodu koronawirusa w 2009 roku. Jeśli dodamy do tej liczby tych, których nie uwzględniono, zwiększy to całkowitą liczbę strat Rosji podczas pandemii o 72%.

Rosyjskie władze zabroniły informowania i weryfikowania „fałszywych wiadomości” o pandemii. Krytycy uważają, że to zarządzenie służy tłumieniu niezależnych analiz, które są sprzeczne z oficjalnymi oświadczeniami rządu. Prezydent Władimir Putin wielokrotnie informował, że pandemia jest „pod kontrolą”. Co innego twierdzą lekarze związani z działaczami opozycji, którzy uważają, że ukrywają prawdziwą skalę rozwoju pandemii koronawirusa w Rosji i związanego z nią kryzysu służby zdrowia.

Kreml, dowodząc swoich sukcesów w powstrzymywaniu pandemii, powołują się na oficjalne dane, które mówią o większej liczbie testów i niższych wskaźnikach śmiertelności niż w innych dużych krajach. Jednak rosyjski minister zdrowia przyznał, że nie każdy, kto zmarł po zarażeniu koronawirusem, znalazł się na liście ofiar COVID-19. „Financial Times” ujawnił w kwietniu dodatkowe 1841 zgonów w Moskwie, porównując obecne oficjalne liczby ze średnią z pięciu lat. Wszystkie te informacje zostały opublikowane przez władze miasta. Jest to trzykrotność oficjalnej liczby zgonów w ubiegłym miesiącu wynoszącej 600. Moskwa jest epicentrum pandemii w Rosji. Stanowi to ponad połowę całkowitej liczby ofiar choroby w tym kraju. Dostępne dane dotyczące śmiertelności wskazują, że w kwietniu była ona najwyższa od co najmniej 2010 r.

Z kolei dane z Petersburga pokazały, że w kwietniu w mieście odnotowano 232 zgony więcej niż średnia w ostatnich latach. W tym wypadku władze twierdzą, że w mieście na koronawirusa zmarło 29 osób. „Finacial Times” zaznaczył, że swoją analizę oparł wyłącznie o dane z Moskwy i Petersburga. Dlatego niedoszacowanie liczby ofiar koronawirusa o 72% w Rosji jest jedynie „ostrożnym szacunkiem”. Jeśli dane z innych miast pokażą tę samą różnicę w oficjalnych raportach, może to dowodzić, że w rzeczywistości ofiar COVID-19 jest znacznie większa niż w Moskwie. Oficjalne dane krajowe zostaną jednak opublikowane dopiero w czerwcu. Ministerstwo Zdrowia Rosji odmówiło komentarza na temat artykułu „Financial Times”.

Kresy24.pl