W sumie prześladowaniami i dyskryminacją jest zagrożonych ponad 300 mln chrześcijan – powiedział kard. Tauran. Przyznał on zarazem, że nigdy dotąd tak dużo nie mówiło się w mediach o wolności religijnej. Wynika to z wielkiego powrotu kwestii Boga. W pewnej mierze jest to zasługa islamu, którego wyznawcy są w Europie coraz bardziej widoczni. Niektóre zachowania wyznawców tej religii budzą jednak lęk, zwłaszcza w człowieku zsekularyzowanym – przyznał watykański purpurat.

„Czytając w tych dniach dzienniki i dowiadując się o nadużyciach, których ofiarą padają nasi bracia katolicy, zabijani bądź deportowani wyłącznie ze względu swą wiarę, lepiej możemy zrozumieć, jak bardzo aktualna jest kwestia wolności religijnej – powiedział kard. Tauran. – Przykro jest to powiedzieć, jednak to właśnie chrześcijanie cierpią dziś z powodu naruszania tej wolności. Prześladowania nie zawsze są brutalne. Często są podstępne, zwłaszcza w krajach zachodnich. W kulturze, obyczajach czy prawie, które urzeczowiają człowieka, obecna jest też tendencja, by ograniczyć religię wyłącznie do sfery prywatnej”.

Kard. Tauran podzielił się tymi refleksjami w czasie Międzynarodowego Mityngu Przyjaźni Narodów w Rimini. Zabierając też głos w dyskusji panelowej po prelekcji, wyraził nadzieję na odnowienie relacji z uniwersytetem Al-Azhar w Kairze, największym autorytetem religijnym dla muzułmanów sunnitów. Szef watykańskiej dykasterii ujawnił, że w świecie islamskim bardzo dobrze zostało odebrane niedawne przesłanie Franciszka na zakończenie ramadanu. Kard. Tauran zaznaczył jednak, że to nie Watykan lecz Al-Azhar zerwał relacje po wykładzie Benedykta XVI w Ratyzbonie. Inicjatywa pojednania musi zatem wyjść ze strony muzułmańskiej.

sm/Radio Watykańskie