Policja zastrzeliła 18-letniego chłopaka podejrzanego o terroryzm, który zaatakował nożem dwóch funkcjonariuszy. Stało się tak po opublikowaniu w Internecie nagrania Państwa Islamskiego, w którym wzywano do mordowania obywateli Zachodu, choć nie wiadomo, czy był to bezpośredni bodziec, który wpłynął na decyzję o ataku. W nagraniu położono nacisk na Amerykanów i ich sojuszników, a Australia to państwo, które bardzo blisko współpracuje z USA przeciwko ekstremistom w Iraku i Syrii.

18-letni napastnik miał być powiązany z grupą al-Furqan. Przybył na komisariat policji we wtorek wieczorem, by odbyć tam „rutynowe” przesłuchanie. Przywitał się z dwoma funkcjonariuszami policji zajmującymi się antyterroryzmem i znienacka zaatakował ich nożem. Jeden z policjantów zdołał oddać pojedynczy strzał w jego kierunków. Chłopak zginął na miejscu.

Policja wyjaśnia, że 18-latek od dawna był podejrzewany o terroryzm. Chłopak wcześniej podpadł służbom, bo wymachiwał flagą Państwa Islamskiego.

Australia ma coraz większy problem z ekstremistami. W ubiegłym tygodniu aresztowano tam 15 osób, z których część miała planować odcinanie głów przypadkowym przechodniom na ulicach. Wiadomo też, że w szeregach Państwa Islamskiego walczą także Australijczycy. Jeden z nich opublikował w Internecie zdjęcia, na których wraz ze swoim synem trzyma odcięte głowy syryjskich żołnierzy. Z kolei w czerwcu w Bagdadzie doszło do zamachu samobójczego, w którym zginęły trzy osoby; jego autor został zidentyfikowany jako Australijczyk. 

pac/al jazeera