"Tego typu wypowiedzi mają służyć wymuszeniu dodatkowego odszkodowania ze strony Polski dla organizacji żydowskich lub państwa Izrael" - mówi politolog dr Grzegorz Piątkowski, komentując skandaliczne słowa szefa izraelskiego MSZ Israela Katza. Polityk stwierdził iż "było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami" oraz, że Polacy "wyssali antysemityzm z mlekiem matki".

Pomimo, iż wypowiedz natychmiast odbiła się szerokim echem i wywołała prawdziwą polityczną burzę, to jednak przedstawiciel rządu nie zdecydował się przeprosić. Wręcz przeciwnie, w kolejnych wywiadach potwierdził, iż zna fakty historyczne w których to wielu Polaków współpracowało z nazistami i brało udział w zagładzie Żydów w czasie Holokaustu.

Politolog w rozmowie z Radiem Maryja stwierdził, że do tej pory takie opinie padały wyłącznie ze strony radykalnych organizacji żydowskich, znanych wyłącznie z ataków w stosunku do Polski. Zwraca też uwagę, że zmiana retoryki ze strony Izraela prawdopodobnie ma związek z kwestią finansową już wcześniej podnoszoną na wewnętrznych debatach.

"To znaczy odpowiedzialności za to mienie, które nie zostało odziedziczone, tzn. gdzie spadkobierców nie ma. Państwo Izrael dołącza się tym samym prób roszczeń organizacji żydowskich właśnie o to mienie, a z punktu widzenia prawnego sytuacja jest całkowicie jasna: tamte osoby, które wyjechały np. do Stanów Zjednoczonych – tak, jak mówi premier Morawiecki – zostały już objęte umowami przenoszącymi odpowiedzialność odszkodowawczą właśnie na USA, a jeśli obywatele polscy pochodzenia żydowskiego zginęli w Holokauście, to też z mocy prawa państwo polskie dziedziczy po nich. Sytuacja prawna jest tutaj stuprocentowo jasna" - stwierdził dr Piątkowski.

W związku z wypowiedzią szefa Izraelskiego MSZ, premier Mateusz Morawiecki zdecydował o odwołaniu wizyty polskiej delegacji na szczyt V4 w Izraelu. Kilkadziesiąt minut później czeski premier Andrej Babisz poinformował, z kolei, że szczyt V4 w Izraelu nie odbędzie się.

mor/radiomaryja.pl/fronda.pl