Wielu mieszkańców krajów boleśnie doświadczonych wielowiekową agresją rosyjskiego imperializmu jest zaszokowanych, tym jak liczni są na zachodzie rusofile, tym jak zachód nie rozumie odrażającej natury rosyjskiego imperializmu i nic nie wie o zbrodniach Rosjan na innych narodowcach.


Na szczęście nie wszyscy intelektualiści na zachodzie są zaślepieni rusofilią. Przykładem tego jest wydany przez wydawnictwo Zysk kilka lat temu 584 stronicowy reportaż Jonathana Dimbelbya „Rosja. Podróż do serca kraju i narodu”. Autor w swej książce nie bawi się w żadną polityczną poprawność, jednoznacznie opisuje i ocenia. Wiele miejsca poświęca historii i kulturze, Rosji i Rosjan. Nieustanie manifestuje swoją erudycję. Nie chłonie Rosji, tylko na zimno notuje swoje obserwacje. Pisze niezwykle zajmująco.


Dimbelby stwierdza, że Rosja to: kraj faszystowski, pozbawiony normalności, przeniknięty duchem destrukcji w imię realizacji utopi, mający na celu rozprzestrzeniania rosyjskich utopi na cały świat. Zdaniem brytyjskiego reportera korzenie rosyjskiej patologi tkwią w prawosławiu, które „przez stulecia hamowało postęp społeczny i cywilizacyjny”, okazywało obojętność „na niesprawiedliwość społeczną i polityczną”, doprowadziło tym do „wytworzenia się próżni duchowej”, którą wypełnił komunizm.


Autor książki zarzuca Rosjanom, że są ksenofobami, gardzą demokracją i zachodnimi normami, nie potrafią być wolni, nie funkcjonują, jeżeli nie są zniewoleni. Dla Brytyjczyka Rosjanie są wyniszczeni biedą i alkoholizmem. Dimbelby postrzega młodych Rosjan jako brzydkich, nieufnych i agresywnych, a starych Rosjan jako wykoślawionych ciężkim życiem, obojętnych i pozbawieni wiary w przyszłość.


Według brytyjskiego reportera Jelcyn (cham, pijak i niezrównoważony bufon) umożliwił powstanie oligarchii, pozwolił mafii i kilkudziesięcioosobowej oligarchii (pozbawionej „poczucia odpowiedzialności społecznej i moralnej” za Rosję i Rosjan) rozkraść Rosję, odpowiadał za powszechną przemoc oraz korupcje (odstraszającą zagranicznych inwestorów), bezrobocie i powszechną nędzę, zniechęcenie Rosjan do demokracji.


Zdaniem brytyjskiego reporter następca Jelcyna, Putin wprowadził w Rosji faszyzm, z wyborów uczynił farsę. Za Putina w Rosji dociekliwi dziennikarze są mordowani, stare elity władzy pozostały u władzy, obywatele są zastraszeni, powszechnie akceptowana jest korupcja i biurokracja (niszczące rosyjską przedsiębiorczość), państwo nic nie robi by ludziom żyło się lepiej, panuje powszechna znieczulica, ludzie nie angażują się w działania społeczne i charytatywne. Zdaniem autora reportażu „nierówności majątkowe i polityczne” w Rosji „są odrażające dla każdej osoby obdarzonej choćby szczątkowym poczuciem sprawiedliwości”.


Reportaż Jonathana Dimbelbya przybliża czytelnikom: Murmańsk, Karelię, Petersburg, Jezioro Ładogę, Nowogród Wielki, Moskwę, Tułę, Jasną Polanę, Woroneż, Noworosyjsk, Kaukaz, Piatigorsk, górę Elbrus, Astrachań, morze Kaspijskie, góry Uralu, Wołgograd, Samarę, Kazań, Perm 36, Syberię, Jekaterynburg, Niżniewarowsk, Tomsk, Tajgę, Akademgrod, góry Ałtaj, Irkuck, jezioro Bajkał, trasę Koli Transsyberyjskiej.


Brytyjski korespondent opisuje rosyjską: historie, powszechną biedę, bród, alkoholizm, niedostępność wyższej edukacji. Czytelnicy „Rosji” poznają rosyjskich kombatantów, parające się uzdrawianiem babuszki, zabytki archeologiczne, historie Rosji na przestrzeni wieków, kulturę ludową, nową nieliczną w społeczeństwie elitę ostentacyjnie obnoszącą się ze swoim bogactwem, szare po sowieckie blokowiska i brudne komunalne kamienice w rosyjskich metropoliach.


Z kart reportażu Jonathana Dimbelbya czytelnik dowiaduje się o: niewykorzystanych żyznych ziemiach Rosji, zapaści cywilizacyjnej rosyjskiego rolnictwa, Kozakach, żywym kult Stalina i komunizmu, mafii, oligarchii, zniszczeniu środowiska, rozkradaniu publicznych pieniędzy, braku wolności słowa, bogactwach naturalnych, odmienności kulturowej Syberii, przyrodzie, życiu politycznym w Rosji, zalewie Syberii przez Chińczyków, odrodzeniu rosyjskiej nauki i techniki, ludach tubylczych Syberii i ich kulturze, szamanach, epidemii AIDS, granicy Chin z Rosją, Żydowskim Obwodzie Autonomicznym (odradzający się dzięki strategicznemu położeniu na granicy Chin z Rosją).


Jonathana Dimbelbya w swej książce, wbrew politycznej poprawności, nie ukrywa zbrodni komunistycznych. Jak sam pisze, „zaślepienie zachodnich liberałów i lewicowców” przejawiało się w gloryfikowaniu komunizmu i negowaniu zbrodni bolszewickich. Autor „Rosji” nie kryje, że rewolucja komunistyczna przyniosła Rosji: głód i kanibalizm, masowe mordy i gwałty, terror, tortury i głód, gułagi. Jeden z rozmówców Jonathana Dimbelbya stwierdził, że „komunizm zniszczył naród, unicestwił go. Zniszczył wiarę, zniszczył ludzkie wartości. Po 1917 roku Rosja straciła dwudziesty wiek”. Zdaniem Dimbelbya rosyjska „przeszłość jest tak niewypowiedzianie straszna”, że „większość Rosjan chce, by pozostała pogrzebana”. Ta forma wyparcia wspomnień współcześnie zatruwa organizm narodowy Rosji.


W swoich wspomnieniach brytyjski reporter wielokrotnie w Rosjanach docenia to, że jako jednostki są uroczymi bezinteresownymi ludźmi o wielkich sercach, głęboko skrzywdzonymi przez los. Z pochwałami autora spotykają się też rosyjskie koleje (o wiele bardziej punktualne od brytyjskich, z eleganckimi konduktorami i wyśmienitym jedzeniem), kurorty nad Morzem Czarnym. Autor rosyjską młodzież uznał za zdecydowanie inteligentniejszą, patriotyczną i lepiej wychowaną od brytyjskiej. Nawet rosyjscy pijacy okazali się o wile bardziej kulturalni od brytyjskich.


Sympatie brytyjskiego reportera zdobyli też uciśnieni przez rosyjską okupację mieszkańcy Kaukazu, o których autor pisze, że „dało się od razu rozpoznać, że nie są Rosjanami, szczere, pełne uroku, beztroskie twarze i jakaś lekkość bytu”. Pisząc o nich, autor przypomniał, że od czasów caratu, poprzez komunizm, i dzisiejszą Rosję, Rosja wynaradawiała podbite narody, niszczyła język i kulturę, gnębiła i okradała tubylców, popełniała masowe mordy (takie jak podczas wojny w Czeczenii).


Jan Bodakowski