- Ogromną rolę w odpieraniu wroga, nie tylko militarną, ale również moralną, odegrał klasztor na Jasnej Górze z jej przeorem Augustynem Kordeckim, paulinami i innymi obrońcami twierdzy - mówiła w Polskim Radiu prof. historii Teresa Chynczewska-Hennel.

360 lat temu, 27 grudnia 1655 zakończyło się oblężenie Jasnej Góry.

Geneza potopu szwedzkiego

Rozejm ze Szwecją miał obowiązywać do roku 1661 na mocy układy pokojowego zawartego w Sztumskiej Wsi kilkanaście lat wcześniej. Dlatego w 1655 roku nie obawiano się najazdu szwedzkiego. Szwedzi wykorzystali słabość Rzeczpospolitej targanej wojnami z Kozakami i Moskwą.

Przyczyn wybuchu wojny było wiele, m.in. stosunki Polski ze Szwecją układały się bardzo źle po tym, jak wygasła na tronie szwedzkim polska linia Wazów. Punktem spornym pozostawały wciąż Inflanty.

Posłuchaj o genezie konfliktu ze Szwedami  w jednym z odcinków cyklicznej audycji "Historia Polski”.

- Z ostatnią misją pokojową pojechał do Szwecji w 1655 roku Andrzej Morsztyn, szlachcic i wybitny poeta barokowy. Zarzucono, że przywiózł listy uwierzytelniający, w których polski król użył obraźliwych dla Szwedów tytułów – mówiła prof. Teresa Chynczewska-Hennel. – Dodatkowo do wypowiedzenia wojny przyczyniła się postawa części szlachty, skłóconej z królem.

W lecie 1655 roku armie szwedzkie w dwóch kolumnach wkroczyły do Rzeczpospolitej.

Zwycięski pochód Szwedów

- Pierwsze miesiące były jednym pasmem zwycięstw Szwedów – podkreśliła prof. Chynczewska-Hennel.
Pod Ujściem wojewoda poznański Krzysztof Opaliński i kaliski Andrzej Grudziński oddali się pod protekcję Karola Gustawa, króla Szwecji. Hetman Janusz Radziwiłł i jego brat Bogusław zawarli w Kiejdanach układy ze Szwedami, które przekreślały unię polsko-litewską. Były to przedsięwzięcia nielegalne, traktowane jako zdradę Rzeczpospolitej.

Szwedom podporządkowywały się sukcesywnie kolejne jednostki wojsk polskich.

- Bez walki padła Warszawa, jedynie Kraków, którego bronił Stefan Czarniecki stawiał opór, ale skapitulował po trzech tygodniach. Najeźdźcy zajęli Rzeczpospolitą szybko jak potop, ale równie szybko zaczęli tracić poparcie szlachty. Stało się tak, bo Szwedzi przeszli przez tereny polskie paląc, grabiąc, niszcząc i łamiąc wszelkie prawa – wyjaśniała prof. Teresa Chynczewska-Hennel.

Pierwsi do walki z wrogiem stanęli chłopi i mieszczanie, do których dołączała szlachta. Broniło się Podkarpacie, Zamość, Lwów, Gdańsk, Malbork. Król Jan Kazimierz schronił się wraz z rodziną na Śląsku i stamtąd wezwał naród do walki przeciwko Szwedom. Na wieść o patriotycznym zrywie wrócił w grudniu 1655 roku do kraju.

Jasna Góra

18 listopada 1655 Szwedzi rozpoczęli oblężenie klasztoru jasnogórskiego. Przeor klasztoru paulinów ksiądz Augustyn Kordecki na początku listopada 1655 roku przezornie uznał władzę króla Szwecji Karola Gustawa, ale jednocześnie wystąpił o wstawiennictwo do polskiego króla Jana Kazimierza.

Moralna przewaga Kordeckiego

Przeor miał przeczucie, żeby nie wierzyć Szwedom i najcenniejsze rzeczy z klasztoru, w tym cudowny obraz, wywiózł do klasztoru paulinów w Mochowie koło Głogówka, a na Jasnej Górze zawisła kopia obrazu. Mimo "listu żelaznego” gwarantującego nietykalność klasztoru, w dzień kiedy Szwedzi stanęli pod murami klasztoru, zażądali wpuszczenia swych wojsk na jego teren.

Przezorny ksiądz Kordecki znacznie wcześniej dobrze przygotował klasztor do oblężenia. Siły polskie liczyły 160 żołnierzy, 50 puszkarzy, 20 szlachciców i 70 zakonników i były nieporównywalnie mniejsze niż szwedzkie z około 3200 żołnierzami.

Szwedzi zdawali sobie sprawę, że wśród załogi klasztoru jest wielu zwolenników kapitulacji, dlatego próbowali nakłanić przeora do poddania się. Wszystkie trzy propozycje kapitulacji ksiądz Kordecki odrzucał. Ostatecznie w nocy z 26 na 27 grudnia Szwedzi odsąpili od oblężenia klasztoru, ale również odtrąbili odwrót.

Powodem była nie tylko bezsilność wobec obrońców jasnogórskich, ale rozkaz od króla, by ruszyli do Prus wspomóc inną szwedzką akcję.

- Ogromną rolę w odpieraniu wroga, nie tylko militarną, ale również moralną, odegrał klasztor na Jasnej Górze z jej przeorem Augustynem Kordeckim, paulinami i innymi obrońcami twierdzy, dobrze umocnionej już za czasów Władysława IV, przyrodniego brata Jana Kazimierza – mówiła w Polskim Radiu prof. historii Teresa Chynczewska-Hennel.

Pokój w Oliwie

Potop szwedzki, nazywany drugą wojną północną, stał się konfliktem zbrojnym na skalę europejską. Udział w niej wzięli Duńczycy, Brandenburczycy, Węgrzy, Polacy, Szwedzi. Zakończyła się pokojem podpisanym w Oliwie w 1660 roku. Polka nie straciła swoich terytoriów, siłę międzynarodowa zyskała Brandenburgia, zwycięzca tej wojny.

Ciekawych audycji można posłuchać na stronach POLSKIEGO RADIA

wbw