Warsaw Institute

W miarę rozprzestrzeniania się wirusa SARS-COV-2, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stała się przedmiotem rosnącej krytyki z powodu domniemanego wsparcia dla narracji konstruowanej przez władze ChRL. 7 kwietnia Prezydent Donald Trump określił organizację jako „sino-centryczną”, a 15 kwietnia ogłosił wstrzymanie jej finansowania. 8 maja tygodnik Der Spiegel opublikował materiały Federalnej Służby Wywiadowczej (BND), z których wynikało, że Xi Jinping w rozmowie telefonicznej z dyrektorem WHO – Tedrosem Ghebreyesusem – zażądał wstrzymania publikacji informacji o możliwości transmisji wirusa z człowieka na człowieka. WHO oficjalnie zdementowała te informacje.

Od końca stycznia 2020 r. działania organizacji spotkały się z oskarżeniami o stronniczość, brak transparentności i nieefektywność w zwalczeniu epidemii. Ich główną przyczyną była pozytywna reakcja władz WHO na wysiłki podejmowane przez administrację Xi Jinpinga, mimo że dostępne obecnie źródła wskazują na proces systemowego ukrywania epidemii w jej początkowym etapie. 28 stycznia dr Tedros Ghebreyesus w trakcie wizyty w Pekinie zadeklarował: „w szczególności doceniamy zaangażowanie najwyższych władz oraz transparentność, którą zademonstrowały, włączając w to przekazywanie danych o wirusie i jego sekwencji genetycznej”.

31 grudnia 2019 r. władze Tajwanu przekazały Światowej Organizacji Zdrowia informacje o możliwej transmisji koronawirusa z człowieka na człowieka jednak nie otrzymały żadnej oficjalnej odpowiedzi. Jednocześnie do 21 stycznia 2020 r. WHO wspierała wersję administracji Xi Jinpinga, mówiącą że wirus nie jest przenoszony przez ludzi. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że Tajwan nie jest oficjalnie członkiem organizacji ze względu na sprzeciw władz ChRL, dla których wyspa pozostaje zbuntowaną prowincją bez praw do uczestniczenia w życiu międzynarodowym. W latach 2009-2016 posiadał on status obserwatora, co wynikało z tymczasowego odprężenia w relacjach między Pekinem i Tajpej.

15 kwietnia Prezydent Trump ogłosił, że zawiesza finansowanie WHO, uzasadniając to niewłaściwą reakcją organizacji na rozprzestrzenianie się wirusa SARS-COV-2. W trakcie konferencji prasowej Prezydent USA stwierdził: “rzeczywistość jest taka, że WHO zawiodła w kwestii odpowiedniego pozyskania, weryfikacji oraz przedstawienia informacji we właściwym czasie i w transparentny sposób” . Prezydent zadeklarował jednocześnie, że Stany Zjednoczone, jako główny sponsor WHO, muszą naciskać na zachowanie przez organizację odpowiedzialności za podejmowane przez nią działania.

Na pogorszenie odbioru funkcjonowania organizacji wpłynął także incydent z Brucem Aylwardem pełniącym wcześniej funkcję wicedyrektora WHO oraz szefa misji do Chin. W trakcie wywiadu przeprowadzonego 29 marca przez dziennikarkę RTHK’s Weekly – Yvonne Tong- B. Aylward najpierw zignorował pytanie na temat Tajwanu, a gdy dziennikarka nie ustępowała, zakończył rozmowę. Wideo przedstawiające zajście trafiło do milionów internautów i przyczyniło się do intensyfikacji krytyki WHO.

Sygnałem świadczącym o rosnących napięciach pomiędzy WHO a USA i ich sojusznikami jest inicjatywa z 10 maja 2020. Przedstawiciele USA, Japonii, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii, Niemiec i Nowej Zelandii złożyli w Genewie demarche wzywający do przyznania Tajwanowi statusu obserwatora. Jeżeli w istocie doszłoby do realizacji tego postulatu, stanowiłoby to cios wizerunkowy dla władz w Pekinie i mogłoby przyczynić się do pogorszenia jego stosunków z organizacją. Utrzymanie status quo uwiarygodniłoby oskarżenia wobec WHO o wspieranie międzynarodowej narracji ChRL.

Paweł Paszak

Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie think tanku Warsaw Institute.