Mateusz Kijowski został już przesłuchany w Pruszkowie, szykowane jest wezwanie do Świdnicy, choć nie wiadomo jeszcze, czy w charakterze podejrzanego czy świadka. W sprawie szefa KOD zeznawali jego koledzy. Wciąż pozostaje też jeszcze sprawa braku pieniędzy w mazowieckim KOD – pisze dzisiejsza Gazeta Polska Codziennie.

Firma Kijowskiego, MKM Studio, zainkasowała niemal 100 tys. złotych – skandal w sprawie faktur wybuchł na początku roku. Prokuratura wszczęła postępowanie, a śledztwo z Warszawy przekazano do Świdnicy. Obecnie przesłuchiwani są świadkowie, szczególnie członkowie zarządu KOD.

Zabezpieczyliśmy dokumentację dotyczącą MKM Studio, chodzi o rozliczenia w urzędzie skarbowym”

- mówi GPC Tomasz Orepuk ze świdnickiej prokuratury i dodaje, że do tej pory sam Kijowski nie był jeszcze przesłuchiwany:

Nie jest tajemnicą, że w tej sprawie występuje jako osoba podejrzewana. Z praktyki wynika, że takie osoby są wzywane po zgromadzeniu materiału dowodowego”

W Pruszkowie Kijowski zeznawał w sprawie niepłacenia alimentów. Nie wiadomo jeszcze, czy usłyszy zarzuty. Miesiąc temu z kolei Zarząd Główny KOD przyjął uchwalę zobowiązującą do powiadomienia prokuratury o zniknięciu 8 tys. zł z sejfu mazowieckiego KOD. Prokuratura jednak wciąż pisma nie otrzymała – donosi GPC.

Jacek Rawiecki, szef biura prasowego KOD odpowiedział Gazecie, że teraz sprawą zajmie się policja, a on sam… nie wie, czy złożono doniesienie i dodaje, że to sprawy wewnętrzne KOD.

dam/GPC,Fronda.pl