„Ogólna zgoda na podatki łączy się z odrzuceniem zdzierstwa podatkowego. Podtrzymuje to Kościół. Papież Leon XIII pod koniec encykliki Rerum Novarum stwierdził, że wysokie podatki stanowią zamach na święte prawo własności (a przecież w czasach tej encykliki, ogłoszonej w 1893 roku, podatki i tak były w Europie sporo niższe niż obecnie). Zatem z Pisma Świętego i z nauki Kościoła wynika, że niższe podatki są moralnie lepsze”- zauważa biblista i ekspert Centrum Adama Smitha, prof. Michał Wojciechowski. „W ramach ksiąg mądrościowych Starego Testamentu znajdziemy uwagi o właściwym sposobie rządzenia. Najpełniejsza wydaje się maksyma z Prz 29, 4: Król umacnia kraj sprawiedliwością, niszczy je ten, kto podatkami uciska (tłumaczenie Biblii Tysiąclecia zastępuje „kraj" przez „państwo", dostosowując to zdanie do języka dzisiejszego). Okazuje się, że państwo rządzone przez sprawiedliwe prawa jest silniejsze, a państwo zdzierstwa podatkowego - słabsze. Zdanie to uświadamia też, czego najbardziej potrzebuje poddany od władzy - a mianowicie sprawiedliwego traktowania, oraz co jest dla niego pod tym względem największą uciążliwością - wysokie podatki. W tej maksymie obie kwestie są połączone. Pod tym względem zachowuje ona swoją wartość i dzisiaj. Jawi się jako wyjątkowo trafne i zwięzłe podsumowanie zadań i problemów każdego państwa”- tłumaczył biblista. W Starym Testamencie znajduje się jeszcze kilka innych fragmentów odnoszących się do podatków. Do moich ulubionych należą te dwa: „Lwem ryczącym, zgłodniałym niedźwiedziem jest władca występny nad biednym ludem. Książę ubogi w rozsądek bogaty jest w zdzierstwo, kto zysków nieprawych nie znosi, dni swe przedłuża” (Prz 28, 15-16 - wyzysk podatkowy to rozbój i głupota) czy „Złoto bowiem zgubiło wielu i serca królów uwiodło”(Syr 8, 2b).


Można śmiało również powiedzieć, że Pismo Święte jasno pokazuje, że złem jest dochodowy podatek progresywny, który polega na karaniu zaradnych obywateli za pracę. Księga Kapłańska krytykuje to rozwiązanie: "Nie będziesz stronniczy na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względów dla bogatego" (19, 15). Trudno ten fragment odczytywać inaczej jak krytykę niesprawiedliwego traktowania przez państwo obywateli. Cytat ten mógłby spokojnie wyjść z ust zwolenników płaskich podatków liniowych. Przestrogę przed niesprawiedliwym opodatkowaniem znaleźć można też w Pierwszej Księdze Samuela: "Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. [...] Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. [?] Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami. Będziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha" (8, 11-18). Ten obraz interpretowany z perspektywy dzisiejszego człowieka jawi się jako prorocze ostrzeżenie przed komunizmem. Ciekawe jednak, że nawet w tak apokaliptycznej wizji autor nie wyobrażał sobie podatku wyższego niż dziesięcina. Inne dzisiejsze rozwiązania podatkowe też nijak się mają do sprawiedliwości. Mówi o tym Księga Rodzaju, która uczy, że człowiek dostał w posiadanie ziemię, która winna być bez przeszkód przekazywana z pokolenia na pokolenie. Nie zapominajmy, że dzisiejsi socjaliści domagają się nawet 100 proc. podatku spadkowego, który jest jednym z najbardziej bandyckich podatków jakie można sobie wyobrazić.



Pismo Święte nie jest przeciwko podatkom w ogóle. Każdy chrześcijanin zna słowa Jezusa, żeby oddać cesarzowi, co cesarskie. A św. Paweł stwierdza w Liście do Rzymian, że każda władza pochodzi od Boga i rządzącym należy uiszczać daninę. Jednak Wojciechowski przybliża o co dokładnie chodzi z tym fragmentem. "Użyte tu słowo greckie władza, exousia, oznacza władzę legalną, prawowity autorytet (władza państwowa czerpie autorytet z Boga, a nie z siebie samej). św. Paweł zaraz potem mówi o tym, że władza złych karze, a dobrych nagradza - bez tej cechy nie zasługiwałaby na uznanie". Niestety dziś władza nie nagradza pracowitych i nie każe nierobów. Robi dokładnie na odwrót, dlatego trudno jest dopasować przesłanie podatkowe z Pisma Świętego do współczesności. Nie znaczy to jednak, że politycy nie powinni od czasu do czasu zajrzeć do Księgi wszechczasów...może nauczyliby się czegoś nawet w kwestiach ekonomicznych.



Łukasz Adamski