Zdziesiątkowani kadyrowcy wrócili jakiś czas temu do Czeczenii. Tamtejsze władze pod dowództwem putinowskiego watażki Ramzana Kadyrowa zdecydowały o przekazaniu rodzinom zabitych na wojnie żołnierzy worka ziemniaków, worka cebuli i butelki oleju. Czeczeńska propaganda wskazuje, że w ten sposób władze "dbają o rodziny żołnierzy".

Jakiś czas temu Rosja zdecydowała o wysłaniu na Ukrainę czeczeńskich żołnierzy lojalnych wobec tamtejszego satrapy Ramzana Kadyrowa.

"Kadyrowcy" znani są z wyjątkowej brutalności wobec ludności cywilnej, mieli za zadanie pacyfikować Ukraińców oraz uprowadzać przedstawicieli władz lokalnych.

Ostatecznie jednak udział kadyrowców w wojnie z Ukrainą zakończył się całkowitym niepowodzeniem. Kadyrowcy początkowo przedostali się na Ukrainę z terytorium Białorusi. Następnie zaś po potyczkach z Ukraińcami rozdzielili się na kilka grup. Po niedługim czasie zdziesiątkowane oddziały czeczeńskie zostały ewakuowane na Białoruś, skąd drogą lotniczą przedostali się do stolicy Czeczenii, miasta Grozny.

W czeczeńskiej propagandowej telewizji nadzorowanej przez Kadyrowa ukazał się materiał, na którym na ziemi rozłożono ceratą, na której zostały następnie położone paczki żywnościowe dla rodzin poległych kadyrowców.

Zbliżenie na zawartość paczek pozwala jednak stwierdzić, że każda paczka zawiera jedynie worek ziemniaków, worek cebuli oraz butelkę oleju.

jkg/media