YouTube zaczyna cenzurować na miarę tego, jak to robili komuniści. Nie tylko blokuje i likwiduje kanały patriotyczne, ale też likwiduje filmy o blokowaniu i likwidowaniu kanałów patriotycznych zamieszczone na innych kanałach informacyjnych. Przypomina to praktykę sowietów z czasów Stalina, którzy wycinali z oficjalnych zdjęć postacie towarzyszy, którzy popadli w niełaskę, oraz rozsyłali po subskrybentach sowieckiej encyklopedii nowe brzmienia haseł, które należało wkleić w miejsce starych podlegających cenurze.

Podobnie jak za sowietów, na naszych oczach z internetu zniknął wywiad, jaki z Marcinem Rolą z telewizji „wRealu24” przeprowadził Mariusza Paszko z portalu „Prawy pl.”. Rozmowa została zamieszczona na kanale portalu „Prawy pl.” na You Tube, w czasie między tym, jak „wRealu24” została zablokowana, a potem ostatecznie zlikwidowana na You Tube. Amerykańska korporacja nie tylko zakazuje posiadania prawicowych poglądów, ale nawet wspominania o tym, że jakiś kanał został za te poglądy zlikwidowany.

Można już mówić o istnym holocauście patriotycznych i katolickich kanałów na You Tube. Zlikwidowano kanał fundacji Życie i Rodzina Kai Godek. Któryś z kolei raz You Tube zlikwidował kanał Sumienie Narodu. Zablokowała kanały Witolda Gadowskiego, Pawła Lisickiego, wSensie.

Pretekstem do likwidacji kanału, według opublikowanych na stronie „wRealu24” skanów z informacjami od You Tube, była transmisja z Marszu Powstania Warszawskiego (mająca być podżeganiem do przemocy), oraz wywiad z Marcinem Dybowskim (liderem Krucjaty Różańcowej i Ruchu Kontroli Wyborów) na temat wydarzeń w Białymstoku.

 By uświadomić sobie grozę tego, jak amerykańska korporacja likwiduje wolność słowa w Polsce, wystarczy wskazać, że w wyniku likwidacji telewizji internetowej w „wRealu24” prawie 250.000 subskrybentów straciło dostęp do informacji. To skandal porównywalny z tym jakby uniemożliwiono dystrybucje największych tytułów prasy codziennej w Polsce (codziennie sprzedaje się 229.415 egzemplarzy „Faktu”, 116.323 „Super Expressu”, 91.506 „Gazety Wyborczej”, 41.296 „Rzeczpospolitej”, 39.127 „Dziennika”, 13.721 „Gazety Polskiej Codziennie”).

Tak jak dostawca energii, mający faktyczny monopol na jej dostarczanie, nie może odmówić dostarczania prądu patriotycznej redakcji z racji na to, że działalność jakiegoś medium mu się nie podoba, bo jest politycznie nie poprawna, tak samo korporacja You Tube, mająca faktyczny monopol na dystrybucje materiałów wideo, nie może odmówić świadczenia usług patriotycznym redakcjom, z racji na ich polityczną niepoprawność.

 

Pozycja monopolisty nie oznacza samych zysków, ale też pewne obowiązki. Konsumentów może dyskryminować firma niemająca pozycji monopolisty (drukarz, cukiernik czy fryzjer). Szkoda, że nie rozumieją tego młode kuce, niewiedzące o tym, że prywatne monopole są tak samo antyrynkowe, jak państwowe monopole, i rolą państwa jest ochrona wolnego rynku, korzyści płynących z rynku dla konsumentów, przed praktykami monopolistycznymi i antyrynkowymi prywatnych podmiotów.

 

Jan Bodakowski