- Od czasu wydania papieskiego motu propriona moje ręce, jako delegata, wpłynęło pięć skarg na biskupów, którzy mi nie podlegają. Dlatego przekazałem je odpowiedniemu metropolicie, informując równocześnie osobę zgłaszającą, kto zgodnie z papieskim prawem zajmie się tą sprawą - mówił w wywiadzie dla portalu interia prymas Polski abp Wojciech Polak, odnosząc się do sprawy zatajania pedofilii przez biskupów

- Żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie może kryć sprawców przestępstw seksualnych - podkreślił metropolita gnieźnieński.

- Chodzi o takie wsparcie, które pomoże osobie pokrzywdzonej stanąć na własnych nogach. Myślimy na przykład o programie edukacyjno-stypendialnym, czyli takiej czasowej pomocy, która pomoże pokrzywdzonym na nowo odnaleźć się i dobrze zafunkcjonować w społeczeństwie. - dodawał

- Mówimy wyraźnie o systemowej pomocy osobom skrzywdzonym przez niektórych duchownych. Nie jest to system odszkodowania czy zadośćuczynienia. W tych przypadkach polegamy na obowiązującym w Polsce prawie. Pierwszą osobą, na której spoczywa ta odpowiedzialności, jest sprawca. Jeśli będą zapadać inne wyroki, Kościół będzie je wypełniał - zadeklarował


Prymas skomentował również kwestię wykorzystywania Kościoła w polityce.

- Świątynie nie mogą stać się przestrzenią walki o władzę, a rolą polityków jest współpraca z parlamentarną opozycją i wspólne szukanie jak najlepszych dla społeczeństwa rozwiązań - zaznaczył. 

Do wypowiedzi abp. Polaka odniósł się Tomasz Terlikowski

"Wstrząsający wywiad Prymasa. Już teraz zgłoszono pięć przypadków zatajanie spraw molestowania seksualnego przez biskupów. A będzie gorzej, bo we wszystkich krajach sprawa ma charakter kuli śnieżnej. Im dłużej trwa debata, tym więcej ofiar ma odwagę mówić" – napisał na Twitterze