Apel  Niemieckiego Związku Historyków ma znaczenie kolosalne. Wreszcie ktoś, kto ma dość siły w państwie Niemieckim popiera nasz kraj w tak ważnym dla nas temacie. I trzeba przyznać, że może ten apel naprawdę zmienić mentalność Zachodniej opinii.

W apelu niemiecckich historyków czytamy: "Apelujemy do niemieckiej opinii publicznej o przeciwstawienie się powtarzającym się błędnym sformułowaniom na temat niemieckich zbrodni podczas II wojny światowej w Polsce (...)  To niedopuszczalne słowa (chodzi o termin "polskie obozy"-przy.autor), które sugerują całkowicie fałszywe wyobrażenie o odpowiedzialności za zbrodnie".

Jak mówi prof. Krzysztof Ruchniewicz, historyk z Uniwersytetu Wrocławskiego "znaczenie niemieckiego apelu będzie o wiele większe niż wszystkie dotychczasowe polskie protesty".

Według prof. Schulze Wessela Niemcy powinni dyskutować o prawdzie historycznej. Jako przykład podaje brak debaty po serialu telewizji ZDF "Nasze matki, nasi ojcowi". "Zawierał ewidentne przekłamania" - twierdzi Wessel. Historyk zapowiada, ze jako stowarzyszenie będą przekonywać historyków w innych krajach, by też potępiły używanie zwrotu "polskie obozy koncentracyjne".

sm/Gazeta Wyborcza