Georgette Mosbacher, ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce udzieliła wywiadu Polskiemu Radiu. W rozmowie z amerykańską dyplomatką poruszony został m.in. temat wiz, Nord Stream 2 oraz ustawy 447. 

"By móc zostać włączonym do Programu Ruchu Bezwizowego, trzeba spełnić dwa warunki. Pierwszym z nich jest przyjęcie określonych umów, dotyczących współpracy w dziedzinie wymiany informacji wywiadowczych. Jesteśmy na dobrej drodze, by osiągnąć ten cel. Drugim warunkiem jest obniżenie wskaźnika odmów wizowych poniżej trzech procent. Jesteśmy blisko"- podkreśliła Mosbacher w wywiadzie dla radiowej "Jedynki". 

"Zwracam się do wszystkich Polaków, by aplikowali o wizy, abyśmy mogli obniżyć wskaźnik odmów wizowych do poziomu poniżej trzech procent. Moim celem jest, by udało się to osiągnąć do końca września"-apelowała ambasador do Polaków. 

Pytana o sprawę gazociągu Nord Stream 2 i ewentualne plany amerykańskiej administracji dotyczących sankcji, odpowiedziała:

"Nie wiem nic o żadnych sankcjach, ale mogę powiedzieć, że jesteśmy jednoznacznie przeciwni Nord Stream 2. Nie postrzegamy go jako projektu biznesowego, ale jako narzędzie polityczne. Nie podoba nam się Nord Stream 2".

W rozmowie poruszono również temat planów wzmocnienia obecności armii USA w Polsce. Georgette Mosbacher zapewniała, że Stany Zjednoczone skłaniają się ku "trwałej obecności". Jak podkreśliła rozmówczyni "Jedynki", Polska to jeden z najważniejszych sojuszników USA, dlatego Amerykanom zależy na obecności w naszym kraju. 

"Polska leży na wschodniej flance NATO i zdajemy sobie z tego sprawę. I dlatego jesteśmy zaangażowani w to, aby naprawdę wzmocnić nasz wojskowy sojusz, biorąc pod uwagę znaczenie regionu i NATO jako całości"- podkreśliła. Jednocześnie ambasador poinformowała, że porozumienie w tej sprawie pojawi się do końca 2019 r. 

Dziennikarka Polskiego Radia poruszyła również kontrowersyjny temat ustawy 447.

"Myślę, że jest pewne niezrozumienie dotyczące tego, czym jest ustawa 447. Chodzi w niej o sporządzenie jednorazowego raportu, nikt nie mówi nikomu co ma robić, nie ma żadnych liczb, ile kto musi oddać komu. To jednorazowy raport na temat poszczególnych krajów i działań przez nie podjętych. Służy tylko gromadzeniu informacji "-zapewniła Georgette Mosbacher.

yenn/Polskie Radio, Fronda.pl