Konfederacja wezwała do wycofania polskich wojsk z Iraku. Na konferencji prasowej w Sejmie w tej sprawie wypowiedzieli się Robert Winnicki, Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun. Stwierdzili, że Polska winna wycofać się militarnie z Bliskiego Wschodu, bo realizuje tam nie polskie, ale amerykańsko-żydowskie interesy.

 

Robert Winnicki nazwał politykę USA na Bliskim Wschodzie mianem "błędnej". W jego ocenie przedsięwzięcie USA w tym regionie "łamie prawo międzynarodowe". Według Winnickiego zabicie generała Sulejmaniego w Iraku tworzy dla Polski sytuację "skrajnie niekorzystną". Poseł twierdził, że obecnie na zaangażowaniu na Bliskim Wschodzie w sojuszu z USA Polska może "wyłącznie stracić". 

Winnicki odniósł się do decyzji parlamentu Iraku wzywającej wszystkie obce wojska do opuszczenia kraju po zabiciu Sulejmaniego. Według Winnickiego gdyby Polacy wespół z USA zostali w Iraku, to obsadziliby się w roli "współokupanta" Iraku. Poseł uznał, że polskie władze mylą "sojusznika" ze "zwierzchnikiem" i nie powinny kierować się na Bliskim Wschodzie polityką USA, która uzgadniana ma być z Izraelem.

Sławomir Mentzen powoływał się z kolei na zapisy Traktatu Północnoatlantyckiego, dowodząc, że Polska nie jest zobowiązana do pomocy sojusznikom na Bliskim Wschodzie. Według Mentzena Polska powinna trzymać się literalnie tych zapisów i nie wspomagać USA w Iraku i Iranie. Mentzen powołał się na casus roku 1939, twierdząc, że Amerykanie mogą postąpić tak samo, jak Francuzi i Brytyjczycy wobec Adolfa Hitlera i w razie trudnej sytuacji Polski wcale nam nie pomogą. Zdaniem polityka nie należy liczyć na "wdzięczność" USA za nasze dalsze zaangażowanie w Iraku i Iranie. 

Grzegorz Braun wezwał do "natychmiastowego" wycofania polskiego kontyngentu wojskowego "z Iraku, z Zatoki Perskiej i z rejonu państwa położonego w Palestynie". Twierdził, że polskie oddziały na Bliskim Wschodzie mogą stać się ofiarą prowokacji, która służyć by miała "przeniesieniu konfliktu na terytorium Rzeczypospolitej". 

Za polityką rządu PiS stoją doświadczeni eksperci i instytucje. Za pomysłami Konfederacji, formacji, której przewodzi otwarcie prorosyjski Korwin-Mikke - raczej świeży politycy. Komu ufać w sprawie definiowania strategii dla Polski na Bliskim Wschodzie?

els