- „Zrobiliśmy te same zakupy w sklepie tej samej sieci w Niemczech i w Polsce. Wydaliśmy tyle samo”

- napisał w ub. tygodniu w mediach społecznościowych Szymon Hołownia.

- „Miały być niemieckie płace i polskie ceny, po siedmiu latach PiS mamy polskie płace, niemieckie ceny i sugestię zbierania chrustu w lesie”

- dodał.

Lider Polski 2050 opublikował zdjęcia paragonów. Internauci szybko wychwycili, że w Polsce kupił o wiele droższe wino i więcej pomidorów, aby zapłacić tyle samo co w Niemczech.

- „Za***te porównanie. Wziął trzy razy droższe wino w Polsce, żeby się na koniec wynik zgadzał. Można było paragon zamknąć jakimś amarone za 300 złotych, wtedy efekt byłby jeszcze lepszy”

- podsumował Krzysztof Stanowski z Kanału Sportowego.

Teraz podobny eksperyment przeprowadzili dziennikarze Polsat News. Reporterzy w tej samej sieci sklepów zrobili identyczne zakupy po dwóch stronach granicy. Kupili podstawowe produkty: żółty ser, masło, pomidory, ogórek, śmietanę i chleb.

- „W Polsce kosztowały one 20 złotych i 85 groszy. Najdroższy był nabiał - masło, marki własnej sklepu kosztowało 6,45 złotych. Drogie były także warzywa. Pomidory kosztowały 6,99 złotych za kilogram i było to cena promocyjna”

- czytamy na polsatnews.pl.

W Niemczech te same produkty kosztowały 11 euro i 35 centów, czyli około 53 złotych. Najdroższe było również masło, za które u naszych zachodnich sąsiadów trzeba zapłacić 3,29 euro (ok 15 złotych). Berliński korespondent Polsat News Tomasz Lejman zauważa, że jeszcze kilka tygodni temu kosztowało ono 1,70 euro.