W rozmowie z tygodnikiem „Sieci” lider Zjednoczonej Prawicy Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Polska nie będzie wywiązywała się ze zobowiązań wobec Unii Europejskiej, jeśli ta dalej nie będzie wywiązywała się ze zobowiązań wobec Polski. Wypowiedź tę odnotował belgijski eurodeputowany Guy Verhofstadt, który odsłonił karty i wprost przyznał, że celem europejskiego establishmentu jest zablokowanie funduszy dla Polski. Polityk porównał przy tym Jarosława Kaczyńskiego do... Władimira Putina i zagroził szefowej Komisji Europejskiej „pozbyciem się” jej.

- „Nikt w Europie nie chce zniewalać dumnych Polaków… chyba że sam Kaczyński, nieustannie podważając rządy prawa i zasady demokratyczne w Polsce… kopiując Rosję Putina!”

- napisał.

- „Kaczyński chce się pozbyć Von der Leyen, jeśli nie zapłaci… My w Parlamencie Europejskim chcemy się jej pozbyć, jeśli zapłaci… Stawką jest dusza Europy”

- dodał w kolejnym wpisie.

Wypowiedź tę w rozmowie z portalem wPolityce.pl skomentował prof. Ryszard Legutko, który stwierdził, że ich autor jest „fanatycznym centralistą”, przy tym „dość słabym intelektualnie”, ale w tym przypadku jego wypowiedź ma pokrycie w rzeczywistości.

- „W sprawy związane z Polską są obecne także interesy prywatne. Jeśli Ursula von der Leyen pójdzie na rękę polskiemu rządowi, to pewnie nie zostanie odwołana z funkcji, ale może pożegnać się z drugą kadencją na stanowisku przewodniczącej KE, na którą ma ochotę. Natomiast jeśli będzie skutecznie przeszkadzać polskiemu rządowi i go nękać, to drugą kadencję ma w kieszeni”

- zauważył eurodeputowany.

- „Nacisk na walkę z Polską jest tak duży, że jeśli ktoś na szczytach władzy w UE będzie postępował zgodnie z procedurami, prawem itd., to oznacza to dla niego polityczną śmierć. To widać zwłaszcza w PE, wystarczy posłuchać jakiejkolwiek debaty PE – jakie są tam emocje, jaki fanatyzm. W tym sensie Verhofstadt napisał prawdę – tutaj nie liczy się żadne prawo, tylko skuteczność walki z polskim rządem”

- dodał.

Dlatego właśnie, w ocenie prof. Legutki, Ursula von der Leyen „wymyśla takie głupoty, jak z wprowadzeniem w Polsce możliwości kwestionowania statusu jednego sędziego przez innego sędziego”.