20 sierpnia 2000. Tego dnia mój mąż mył samochód, stojący na podjeździe przed domem. Miał na sobie gumiaki i krótkie spodenki. W pewnym momencie przyszedł nasz sąsiad i drażnił się z mężem odnośnie jego stroju. Byłam w kuchni, zmywałam naczynia i żartowałam sobie z męża. Odpowiedział mi żartobliwie, że ma na sobie moje baletki. Tutaj dodam, że mąż czekał na najbliższy termin na zabieg pomostowania naczyń wieńcowych.

Nagle sąsiad zaczął krzyczeć: „Spokojnie.... spokojnie!”. Natychmiast wybiegłam z domu i zobaczyłam męża leżącego na skrzynce na mleko. Nie oddychał. Sąsiad udzielił mu pierwszej pomocy przez przeprowadzenie resustytacji. Zadzwoniłam na pogotowie. Przyjechała karetka, ale mąż nadal nie oddychał. Lekarze przeprowadzili defibrylację. Dopiero za trzecim razem mąż zaczął dawać znaki życia. Podczas jazdy do szpitala lekarze znowu walczyli o jego życie. W sali zabiegowej mąż mógł już normalnie oddychać.

Kiedy karetka odjechała do szpitala natychmiast zaczęłam odmawiać różaniec. Prosiłam Matkę Bożą o ocalenie życia mojego męża. Zadzwoniłam do znajomego kapłana, prosząc o modlitwę. W tym czasie ksiądz odprawiał mszę i wysłał mi taką wiadomość na paiger'a: „Pomodlę się w intencji osoby, która prosiła mnie o modlitwę podczas Eucharystii”. Potem kapłan oddzwonił do mnie i powiedziałam co się stało.

Bóg zainterweniował. Mąż przeżył chociaż lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Pozostał w szpitalu przez dwa miesiące. Miał zabieg pomostowania naczyń wieńcowych. Jednocześnie lekarze musieli mu wszczepić stymulator serca i implant defibrylujący, Pomimo licznych dolegliwości niedawno obchodziliśmy 45 rocznicę ślubu. Jestem wdzięczna Matce Bożej za to, że wysłuchała mojej modlitwy.

Rose Marie Laoduceur

Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak

Źródło: 101 Inspirational Stories of the Rosary. Called by Joy Book. s.161.