Polityk PiS ocenił, że po zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym Komisja Europejska przedstawi kolejne warunki, ponieważ establishment europejski nie sprzyjaj obecnemu polskiemu rządowi. Nie ma więc ochoty ani powodów, aby wspierać Polkę.
– Już wiele miesięcy temu było powiedziane, że spełniliśmy wszystkie wymogi, mieliśmy dostać pieniądze. Ursula von der Leyen mówiła, że Polska jest czołówce krajów zachowujących się humanitarnie i trzeba Polskę wesprzeć – stwierdził Suski, dodając że po tych słowach szefowa KE Ursula von der Leyen usłyszała groźny, że „jak zatwierdzi te pieniądze, to będzie wniosek o jej odwołanie”.
– Takie wnioski, jak się później okazało, formułowały osoby mające kłopoty z powodu toreb i walizek pieniędzy przyjmowanych za załatwianie spraw – podkreślił polityk PiS.
Warto zwrócić uwagę, że KE nie miała uwag zarówno co do rozliczeń środków unijnych, jak i za racjonalność ich wykorzystania. Mówiono nawet, że „Polska jest liderem transparentności i wykorzystywania środków”.
W środę Sejm ma zająć się głosowaniem poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Uchwalenie tej ustawy według zapewnień Komisji Europejskiej miałoby odblokować środki KPO dla Polski.