Podczas swojego dzisiejszego wystąpienia na sali sejmowej Radosław Sikorski przekonywał, że „obecnie świat staje się coraz mniej przewidywalny” a „wojna u granic, zmiany w międzynarodowym układzie sił oraz globalne kryzysy gospodarcze i polityczne sprawiają, że stabilność, do której przywykliśmy w Europie, ugina się pod naporem nowych wyzwań”.

„W polskich domach zagościł niepokój i pytanie: Co będzie?. Czy nam także grozi rosyjska agresja? Czy relacje Europy ze Stanami Zjednoczonymi zmierzają w kierunku kryzysu? Czy Europa potrafi szybko podnieść swoje zdolności obronne?” – mówił szef MSZ.

Zdaniem Sikorskiego „otoczenie międzynarodowe jest mniej przewidywalne niż 20 lat temu, ale Polska jest silniejsza”.

„Jesteśmy silniejsi sojuszem NATO i członkostwem w Unii Europejskiej. Powtórzmy to: członkostwo w tych organizacjach nie ogranicza polskiej suwerenności, ale pomaga suwerenności bronić” – oznajmił minister spraw zagranicznych.

Radosław Sikorski powiedział również, że „w odpowiedzi na kroki podejmowane przez Waszyngton uderzające w interesy gospodarcze krajów członkowskich Unia Europejska musi reagować inteligentnie i jednoznacznie”.

„Odpowiedź powinna być proporcjonalna, a Europa powinna być zawsze otwarta na rozmowy i gotowa do znoszenia barier. Taką postawę promuje polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej” – twierdzi szef resortu spraw zewnętrznych.

Sikorski ostrze swego przemówienia skierował również przeciwko obrońcom elementarnych kompetencji państw członkowskich UE.

„Naprawdę chcecie, aby Unia Europejska stała się tylko unią celną? Tak mówicie. Wasi sojusznicy z Węgier i Ordo Iuris już łożą na program amerykańskiego think-tanku, którego celem jest zmobilizowanie potęgi USA na rzecz pozbawienia kompetencji Komisji Europejskiej i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Tego chcecie? Naprawdę uważacie, że Polska będzie silniejsza bez silnej Unii?” – mówił Radosław Sikorski.

Szef MSZ bronił też koncepcji zniesienia jednomyślnego podejmowania decyzji wewnątrz Unii Europejskiej.

Sikorski zadeklarował ponadto, że nie zmienia zdania w kontekście swego poglądu na ewentualne zagrożenia dla Polski ze strony niemieckiego sąsiada.

Gdy w 2011 roku, u szczytu kryzysu strefy euro, powiedziałem, że bardziej obawiam się niemieckiej bezczynności niż niemieckiej siły, w tej Izbie głosowano wniosek o odwołanie mnie. Dzisiaj też słychać insynuacje, jakoby polski rząd reprezentował obce interesy. Opozycjo, powagi! Dziś powtórzyłbym to samo, tylko bardziej dosadnie: tak długo jak Niemcy są w UE i NATO, bardziej obawiam się niemieckiej awersji do zbrojeń niż niemieckiej armii” – powiedział Sikorski.

Minister spraw zagranicznych oświadczył także, iż obecny potencjał wszystkich krajów członkowskich NATO, liczony w środkach wydanych na obronność, to blisko 1,5 biliona, czyli 1500 miliardów dolarów, podczas gdy budżet obronny Rosji wynosi około 145 miliardów dolarów.

Radosław Sikorski przyznał, że „interesujące były sugestie pana posła Michała Dworczyka dotyczące uproszczenia przepisów w zakresie pozyskiwania amunicji, obniżenia kosztów energii dla zakładów produkujących środki bojowe, a być może nawet łatwiejszego przyznawania koncesji na tego rodzaju produkcję mniejszym firmom prywatnym”.

Sikorski mówił też o potrzebie „trwałego pokoju” na Ukrainie a nie „kruchego zawieszenia broni”. Podkreślał też rosyjskie straty podczas trwającej od ponad trzech lat inwazji na Ukrainę oraz przestrzegł Kreml, że już nigdy nie będzie rządził w Warszawie, Kiszyniowie, Rydze czy Tallinie.

Swoje expose Sikorski zakończył wykrzyczeniem wyborczego hasła kandydującego z ramienia obozu rządzącego w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego - "cała Polska naprzód!".