W grudniu ub. roku Parlament Europejski przystał na propozycję Komisji Europejskiej dot. regulacji wzajemnego uznawania rodzicielstwa w państwach członkowskich UE. Rząd Zjednoczonej Prawicy stanowczo sprzeciwiał się tego typu rozwiązaniom. Stanowisko to zmienić chce obecna koalicja rządzą. Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych o przegłosowanym przez sejmową komisję ds. Unii Europejskiej projekcie rozporządzenia, które ma zmienić dotychczasowe stanowisko polskiego rządu.

- „My nie dzielimy, my bronimy wszystkich rodzin”

- napisał wiceminister na X.com.

Do swojego wpisu dołączył krótkie nagranie, na którym wyjaśnia, że owo rozporządzenia „ma gwarantować bezpieczeństwo wszystkich dzieci w całej UE, bez względu na to, z jakiej rodziny pochodzą”.

- „Czy jest to rodzina heteroseksualna, czy jest to rodzina jednopłciowa, czy jest to rodzina niepełna”

- powiedział.

Ubolewał przy tym nad sprzeciwem ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Powody tego sprzeciwu wyjaśnił poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.

- „Uznawanie rodzicielstwa par LGBT w Polsce wiązałoby się de facto ze zmianą ustroju rodzinnego. Przeczyłoby też polskiej konstytucji”

- zauważył.

W kolejnym wpisie b. wiceminister sprawiedliwości przypomniał orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego sprzed kilku tygodniu, który odrzucił skargę pary homoseksualnej, domagającej się zarejestrowania ich „małżeństwa” w Polsce. Sąd wskazał na art. 18 Konstytucji, jasno definiujący małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Rząd Donalda Tuska jednak najwyraźniej tym artykułem się nie przejmuje.

- „Oznaczałoby to, że rząd zgadza się na postawienie wyżej prawa UE niż Konstytucji i to wprost. Koniec z mamą i tatą, nadchodzi rodzic 1, 2, a może więcej”

- komentuje proponowane rozporządzenie Kaleta.