Wczoraj odbyła się w Warszawie zorganizowana przez Katolicką Agencję Informacyjną i Polską Federację Ruchów Obrony Życia konferencja „W obronie konstytucyjnych praw do życia, macierzyństwa i rodziny”, poświęcona skierowanym do Sejmu projektom ustaw liberalizujących prawo aborcyjne. W wydarzeniu udział wziął b. prezes Trybunału Konstytucyjnego i b. rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll, który przywołał kluczowe dla debaty o dopuszczalności aborcji orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2021 roku. TSUE stwierdził, że ludzkiemu zarodkowi przysługuje godność osoby ludzkiej. Prof. Zoll odkreślił, że jest to silny argument świadczący o tym, że o człowieku i przysługującej mu ochronie prawnej mówimy od momentu poczęcia.

Ekspert odniósł się również do pojawiającego się w debacie na temat aborcji twierdzenia, wedle którego jest ona podstawowym prawem człowieka.

- „To nieprawda. Nie ma tak wyrażonego prawa”

- podkreślił.

Prawnik nawiązał również do orzeczenia TK ws. aborcji, które zapadło w okresie, w którym pełnił on urząd prezesa sądu konstytucyjnego. W orzeczeniu tym za niezgodną z polską Konstytucją uznano tzw. przesłankę społeczną, która dopuszczała aborcję z uwagi na m.in. trudną sytuację materialną lub życiową kobiety.

- „Orzekliśmy że sytuacja, w której kobieta ma trudną sytuację materialną lub życiową, bo na przykład akurat zamierzała podjąć studia – to jest za mało by można było poświęcić życie rozwijającego się człowieka”

- wyjaśnił b. prezes TK.

Odnosząc się do projektów Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, które zakładają legalną aborcję na żądanie do 12. tygodnia ciąży, prof. Zoll stwierdził, że „są to rozwiązania bezprawne, bo sprzeczne z Konstytucją”.

Projekt Trzeciej Drogi natomiast, który zakłada powrót do stanu prawnego sprzed orzeczenia TK z 2020 roku, jest w ocenie prof. Zolla niepotrzebny. To dlatego, że jego zdaniem wyrok ten nie obowiązuje, ponieważ został on „wydany przez zespół ludzi, których nie można nazwać Trybunałem Konstytucyjnym, bo zasiadały tam trzy osoby, które sędziami Trybunału nie są”.