Premier Mateusz Morawiecki rozpoczął dziś wizytę w Niemczech, gdzie mówi o wojnie na Ukrainie, ale również porusza kwestię należnych Polsce od Niemiec odszkodowań za straty wyrządzone w czasie II wojny światowej.

Na Uniwersytecie Ruprechta i Karola szef polskiego rządu wygłosił wykład zatytułowany „Europa w historycznym punkcie zwrotnym”. Mateusz Morawiecki podkreślił, że punkt zwrotny, w którym znalazła się obecnie Europa, jest „nawet poważniejszy niż podczas końca komunizmu, kiedy na większości terenów przebiegało to pokojowo”.

Premier mówił o podejmowanych w Polsce działaniach w celu gospodarczego dogonienia Europy, wskazując przy tym na problemy wynikające z trwania naszego kraju przez 50 lat w systemie komunistycznym. Zwrócił też uwagę na popełnione w Polsce zbrodnie i zniszczenia w czasie II wojny światowe, za które nigdy nie wypłacono należnych odszkodowań.

Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę na znaczenie suwerennego państwa narodowego.

- „Zobaczyliśmy to wszyscy w trakcie pandemii, kiedy to państwa okazały się najbardziej efektywne w zwalczaniu zarazy”

- podkreślił.

Wskazał, że instytucje takie jak Unia Europejska są ważne, ale nie mogą zastąpić państw narodowych.

Mówiąc o wojnie na Ukrainie podkreślił, że walczy ona nie tylko o własną wolność, ale również o wolność Europy.

- „Ich porażka byłaby straszliwą klęską, większą niż ta w Wietnamie, natychmiast zachęciłaby Putina do dalszej eskalacji. Historia dzieje się na naszych oczach”

- powiedział.

Zwrócił przy tym uwagę, że wielu polityków w Europie wciąż chciałoby wrócić do prowadzenia interesów z Rosją. Przestrzegł, że Putin działa jak „diler narkotyków”, uzależniając od siebie inne państwa i je zniewalając.

Szef polskiego rządu odniósł się również do działań unijnych elit, które zmierzają do „utworzenia europejskiego superpaństwa”, bez uwzględnienia woli obywateli państw członkowskich.

- „A przecież historia Europy nie zaczęła się kilka dekad temu, to są stare korzenie, wywodzące się z tradycji i kultury rzymskiej, z chrześcijaństwa - nie możemy się od tego po prostu odciąć! Nie powinno być w Europie miejsca na cenzurę, ideologiczne opresje. Już komuniści nam mówili, co mamy robić i to się nie może powtórzyć. Także dlatego, że Europa wyrasta z uniwersytetów i katedr. To nasze dziedzictwo musi być chronione. Szanujemy wspólne wartości ale każdy naród ma swoją tożsamość. Komunistyczna urawniłowka jest dla nas nie do przyjęcia”

- oświadczył.

Mateusz Morawiecki opowiedział się też za rozszerzeniem Unii Europejskiej podkreślając, że nie wymaga to poszerzenia kompetencji unijnych instytucji.