Po tragedii w szpitalu w Nowym Targu, gdzie w piątym miesiącu ciąży zmarła 33-letnia kobieta, środowiska lewicowe przekonują, że za śmierć kobiet w ciąży odpowiada obowiązujące w Polsce prawo aborcyjne, które (co środowiska te pomijają) pozwala na aborcję w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki oraz w przypadku ciąży będącej skutkiem przestępstwa. Na dane, które całkowicie zaprzeczają tej narracji uwagę zwrócił portal ourworldindata.org. W Polsce z przyczyn związanych z ciążą lub w ciągu 42 dni po jej przerwaniu umiera mniej kobiet niż w Niemczech czy Francji.

Do sprawy odniósł się na Twitterze poseł PiS Kazimierz Smoliński.

- „Poniższy wykres jasno pokazuje, że opozycja znów kłamie. Budują narrację, że Polska jest krajem, w którym kobiety w ciąży masowo umierają przez to, że nie mogą dokonać aborcji. Poniższy wykres pokazuje, że ponownie okłamują Polaków. Więcej kobiet umiera w Niemczech, Francji czy USA. W Polsce są 2 dopuszczalne przesłanki aborcji - w tym zagrożenie życia kobiety. Co robi więc opozycja? Coś okropnego. Upolitycznia śmierć. Upolitycznia tragedię kobiety i jej najbliższych. Jednak polska opozycja już przed niczym się nie cofnie”

- napisał parlamentarzystka.

W wywiadzie dla portalu wPolityce.pl również rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec podkreślił, że polskie prawo nie zagraża życiu i zdrowiu kobiet.

- „Z danych za 2020 r. wynika, że Polska była na drugim miejscu po Norwegii pod względem najmniejszej liczby zgonów przy porodzie. Dlatego raz jeszcze chcę podkreślić, że pacjentki w Polsce są pod wspaniałą opieką i są bezpieczne w polskich szpitalach”

- powiedział.

- „Przypadki zgonów przy porodzie zdarzają się, nad czym oczywiście bardzo ubolewamy, i powinniśmy prowadzić różnego rodzaju działania, aby tych sytuacji uniknąć – między innymi działania edukacyjne czy związane z nowelizacją przepisów prawa, takie jak te, które są obecnie procedowane w Sejmie”

- dodał.

Zwrócił też uwagę, że na straży bezpieczeństwa kobiet w ciąży stoją nie tylko prawa przysługujące każdemu pacjentowi, ale również przepisy dot. opieki okołoporodowej.

- „W mojej ocenie te prawa są przestrzegane”

- stwierdził.