Po skandalicznym rozporządzeniu ingerującym w system losowania sędziów, dziś minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zaprezentował projekt „ustawy praworządnościowej”, która ma m.in. rozwiązać kwestię sędziów, których reprezentanci obozu władzy nazywają pogardliwie „neosędziami”. Prezentując swój projekt, szef resortu sprawiedliwości zaapelował do prezydenta i jego współpracowników o „bardzo uważne przyjrzenie się” zapisom zaprezentowanej ustawy.

- „Chcemy tą ustawą pokazać kompromis, bo nam zależy, żeby ona została podpisana, a nie wyrzucona do kosza przez pana prezydenta”

- przekonywał.

Tymczasem na antenie Telewizji wPolsce24 działania ministra sprawiedliwości skomentował szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki.

- „Pan minister Żurek nie jest niestety ministrem sprawiedliwości, tylko ministrem niesprawiedliwości. Próbuje zdewastować polski ustrój konstytucyjny przy pomocy rozporządzenia, a więc aktu niższego rzędu. To znaczy, że chce zmieniać ustrój na demokrację walczącą, która nie liczy się z konstytucją, ustawami. To mnie szczególnie nie dziwi, bo taki jest też premier i taki jest minister”

- powiedział prezydencki minister.

Zwrócił uwagę, że rozporządzenie ministra Żurka dot. losowana sędziów „jest krokiem do tego, żeby również te 3,5 tys. sędziów, którzy przyszli w nowej procedurze po 2018 roku także odsuwać od orzekania”.

- „To doprowadzi do całkowitego zblokowania polskiego wymiaru sprawiedliwości, który i tak nie jest w dobrym stanie”

- stwierdził.

Mówiąc o działaniach Kancelarii Prezydenta w zakresie reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości, minister Bogucki przekazał, że codziennie spotyka się z przedstawicielami środowisk prawniczych, a w najbliższych tygodniach prace rozpocznie Rada Naprawy Ustroju Państwa Polskiego.

- „Myślę, że są w Polsce prawnicy, którzy widzą dewastację ustroju państwa, której dokonuje ten rząd. Minister Żurek ostentacyjnie i absolutnie świadomie łamie prawo, bo mówi mu nawet o tym Rządowe Centrum Legislacji, a więc komórka podlegająca premierowi. RCL powiedziało, że w przypadku tego rozporządzenia, gdzie ma być wskazywanie palcem, kto ma być w składzie orzekającym, że tego nie wolno robić. Minister przeszedł nad tym jednak do porządku dziennego”

- wskazał szef KPRP.