Popierany przez PiS kandydat Komitetu Obywatelskiego na prezydenta Karol Nawrocki spotkał się dziś z mieszkańcami Siedlec. W czasie swojego wystąpienia wskazał, że najważniejszym problemem jego potencjalnej prezydentury będą kwestie związane z bezpieczeństwem państwa.

- „Są rzeczy, które wymagają zgody i linii demarkacyjnej. Taką rzeczą jest nasze bezpieczeństwo. Jest zakres odpowiedzialności militarnej i wojskowej państwa polskiego, stajemy więc przed koniecznością dokończenia wszystkich inwestycji rozpoczętych przed 15 października 2023 r. To jest rzecz naturalna i zobowiązanie wszystkich Polaków, bo odnoszące się do naszego bezpieczeństwa. Tu nie ma miejsca na politykę, kłótnię. Polacy muszą czuć się bezpiecznie, a kontrakty muszą zostać zrealizowane”

- powiedział.

Zaznaczył, że musi zostać zrealizowany plan zwiększenia liczebności polskiej armii do 300 tys. żołnierzy. Podkreślił też znaczenie silnych więzi ze Stanami Zjednoczonymi.

- „Do tej linii demarkacyjnej polskiego bezpieczeństwa dochodzą międzynarodowe sojusze z tym najważniejszym sojuszem NATO. Nie można ubliżać i insynuować współpracy z Rosją w kierunku amerykańskiego prezydenta. Trzeba budować odpowiedzialny sojusz NATO na naszych wielowiekowych relacjach z USA. Mówię to wszystko, by zadać publiczne pytanie, bo w strategii bezpieczeństwa narodowego RP jest też odporność tożsamościowa, kulturowa, odporność immunologiczna narodu polskiego”

- powiedział.

Zwrócił uwagę, że w odporność tę wlicza się również edukacja.

- „Gdy Zadamy sobie pytanie, po co te wszystkie inwestycje, po co stacjonująca tutaj 18. dywizja zmechanizowana, żelazna dywizja, po co dziesiątki tys. żołnierzy WOT i zawodowych, jeśli nie byłoby nas jako wspólnoty narodu polskiego i polskich granic? Nasza tożsamość nasza odporność jest elementem naszego bezpieczeństwa, a wszystkie kontrakty, żołnierze – niezbędni dla wspólnoty narodowej. Ich poświęcenie i służba są potrzebne, gdy jesteśmy my, jako wspólnota narodowa!”

- zauważył.

W tym kontekście nawiązał do reformy programowej realizowanej przez minister Barbarę Nowacką, usuwania polskich bohaterów z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku czy ściągania krzyży ze ścian urzędów.

- „To jest hańba, bowiem budowanie od tysiąca lata naszej narodowej wspólnoty jest naszym wspólnym zobowiązaniem, które musimy zanieść w przyszłość, a system edukacji musi być gwarancją tego, że ci wspaniali żołnierze wiedzą dla kogo, dlaczego i po co gotowi są walczyć i umierać. Chwała wam za to żołnierze!”

- stwierdził.

Karol Nawrocki zapowiedział, że będzie prezydentem, który mając świadomość polskiej przeszłości, będzie prowadził kraj do przyszłości.

- „Prezydent RP musi być człowiekiem, który patrzy na Polskę i żyje z Polakami w szerokiej panoramie, nie dzieląc jej na powiatową, lokalną czy centralną, tylko pochyla się nad losem szpitali powiatowych, które nie są doinwestowane przez NFZ. Prezydent nie może być zobowiązany do tego, by rozwijać wielkie miasta, wielkie samorządy kosztem mniejszych”

- powiedział.

Mówił również o konieczności realizacji rozpoczętych przez rząd Zjednoczonej Prawicy inwestycji.

- „Nie może być tak, że jeśli nie mamy swoich programów dla samorządu, to w politycznym szale zamykamy takie programy i projekty, które dawały Polsce powiatowej i wielu lokalnym społecznościom wielki oddech rozwoju i poczucie bycia częścią wielkich aspiracji narodowych, których symbolem tych aspiracji jest CPK. Nie będę prezydentem, któremu wystarczy lotnisko w Berlinie”

- oświadczył.