W czasie spotkania w Białymstoku Jarosław Kaczyński stwierdził, że wkrótce lekarze będą wracać do Polski z Zachodu, ponieważ w Polsce mogą liczyć na coraz lepsze wynagrodzenie.

- „Już dzisiaj polscy lekarze nie przyjmują propozycji w Niemczech, bo tam mniej się płaci niż tu. Nawet jeśli przyjąć ten niemający nic wspólnego z rzeczywistością sposób przeliczania euro na złotówki. Przecież w Niemczech euro nie jest warte więcej niż trzy złote, a nawet jest mniej warte, a nie tam 4,50 czy nawet 5”

- podkreślił.

Z jego słów natychmiast postanowili zadrwić politycy opozycji, którzy zostali zachęceni przez samego Donalda Tuska.

- „Kaczyński: Wczoraj byłem Władysławem, dzisiaj jestem Zosią. Budujemy w Kruszwicy most na Wiśle. Mejza jest prezydentem Inowrocławia, a euro jest warte 3 złote. Urobek tygodnia. To w sumie wiele wyjaśnia”

- napisał były premier.

Temat podchwycił również prof. Marek Belka.

- „No teraz to mi Jarosław Kaczyński zaimponował. Żebym dobrze zrozumiał… u nas euro za 4,70 PLN, a u Niemców tylko za 3,00 PLN? I dlatego oni mają gorzej niż my? Już lepiej, jak się Prezes geografią zajmował”

- napisał były prezes NBP, który w przeciwieństwie do szefa Platformy, powinien zrozumieć wywód Jarosława Kaczyńskiego.

- „Kto nagadał prezesowi, że euro chodzi po 3 zł”

- dodał Krzysztof Brejza.

Z pomocą politykom opozycji przyszedł Witold Gadomski z „Gazety Wyborczej”, który wyjaśnił im, o czym mówił lider Zjednoczonej Prawicy.

- „Według Eurostatu w roku 2021 średni poziom cen dóbr i usług konsumpcyjnych w Polsce wynosiła 55,3% poziomu w Niemczech, uwzględniając kurs euro do zlotego (ok 4,5 zł/euro). Wynika z tego, że wartość nabywcza 1 euro w Niemczech wynosiła w 2021 roku tyle co mniej więcej 2,5 zł w Polsce. Jarosław Kaczyński mówi wiele głupstw, ale tym razem miał rację, a nawet zawyżył realny kurs złotego, mówiąc, ze w Niemczech euro to 3 złote. Śmiejmy się z głupot Kaczora, ale gdy ma rację przyznajmy że ją ma”

- napisał na Facebooku publicysta, który nie kryje swojej niechęci do partii rządzącej.