Po prezentacji rocznego raportu gospodarczego oraz deklaracji rządu Olafa Scholza, że prognoza wzrostu gospodarczego na ten rok spadła z 1,3 do zaledwie 0,2 proc., deputowana Julia Klöckner z klubu CDU/CSU w sposób otwarty oznajmiła, że „Niemcy znajdują się w kryzysie gospodarczym”.
Jak podkreśla z kolei ekonomistka Ulrika Malmendier - liczba przepracowanych godzin w Niemczech maleje, a populacja się starzeje.
Jako jednej z recept na tego typu stan rzeczy Malmendier upatruje w jeszcze wyraźniejszym zwiększeniu napływu imigracji do Niemiec, oczywiście takiej, która chciałaby podjąć pracę w tym kraju.
Natomiast dyrektor Niemieckiej Izby Handlowo-Przemysłowej (DIHK), Martin Wansleben uważa, że Niemcy pilnie potrzebują zmian w polityce energetycznej, niższych obciążeń podatkowych, ograniczenia biurokracji, ale również szybszej integracji wspomnianych migrantów, zamieszkujących w Niemczech.