Na konferencji prasowej 8 kwietnia spytano kardynała, czy nie należałoby już zmienić nauczania Kościoła o homoseksualizmie. Jak relacjonuje Michael Haynes z „Life Site News”: „Fernández początkowo nie odpowiedział na to pytanie prostym stwierdzeniem lub zaprzeczeniem, ale odparł, że wspomniane wyrażenie [z Katechizmu o wewnętrznym nieuporządkowaniu aktów homoseksualnych], to mocne wyrażenie, które należałoby wyjaśnić, byłoby dobrze, gdybyśmy mogli znaleźć wyrażenie, które jest jeszcze klarowniejsze”.

Jednocześnie jednak prefekt Dykasterii Nauki Wiary podkreślił, że „najpiękniejsze” jest „spotkanie mężczyzny i kobiety, które stanowi największą różnicę”. I dodał: „Fakt, że mogą się spotkać, być razem i że z tego spotkania może narodzić się nowe życie, to coś, czego nie można porównać z niczym innym”. Tymczasem „akty homoseksualne mają tę charakterystykę, że nie mogą w żaden sposób dorównać temu wspaniałemu pięknu. (...) To wyrażenie może być też przekazane innymi słowami, które mogą być stosowniejsze do oddania tej tajemnicy”.

Publicysta „Life Site News” zaznacza, że w swej odpowiedzi kardynał czerpał głównie z Dignitas infinita, który to dokument, choć nie wspomina homoseksualizmu, krytycznie ocenia „teorię gender”, gdyż „zamierza ona zakwestionować największą możliwą różnicę istniejącą między żywymi istotami: różnicę płciową”. Kard. Fernández ponownie podkreślił piękno związku mężczyzny i kobiety, w którym „ta różnica osiąga najcudowniejszą z wzajemności. Staje się w ten sposób źródłem tego cudu, który nigdy nas nie przestaje zadziwiać: przybycia na świat nowej istoty ludzkiej”.

Haynes jednak dostrzega problem w języku, jaki kard. Fernández stosuje zarówno w Dignitas infinita, jak i w odpowiedzi na konferencji prasowej. Sądzi on, że stwierdzenie, iż akty homoseksualne nie „dorównują” „wspaniałemu pięknu” w związku kobiety i mężczyzny, można zinterpretować jako sugestię możliwości istnienia jakiegoś rodzaju piękna w aktach homoseksualnych.

Publicysta zwrócił uwagę na fakt, że nawet deklaracja Kongregacji Nauki Wiary o zakazie błogosławieństw dla par homoseksualnych z 2021 r. zawiera fragment o obecności „w takich związkach elementów pozytywnych”. Jak przypomina pojawiły się wówczas opinie niektórych katolików, iż passus ten to „koń trojański” w ortodoksyjnym skądinąd dokumencie. Pogląd o „elementach pozytywnych” w relacjach homoseksualnych krytykowali kardynałowie Robert Sarah i Raymond Burke.

Sam kard. Fernández na konferencji z 8 kwietnia ponownie stanął już na samym jej początku w obronie deklaracji Fiducia supplicans, która nie przestaje wywoływać kontrowersji z powodu kwestii błogosławienia par homoseksualnych. Stwierdził, że tą deklaracją „papież Franciszek rozszerzył nasze rozumienie błogosławieństw”. Haynes uważa, że trzeba będzie poczekać na październikową sesję Synodu o synodalności, by się przekonać, czy nie dojdzie do jakiegoś formalnego posunięcia w „obronie związków homoseksualnych, jako mających własne piękno, nawet jeśli nie dorównuje ono małżeństwu”. Tymczasem 8 kwietnia kard. „Fernández jasno powiedział, że nie będzie robił żadnych ustępstw co do obecnego stanowiska odnośnie homoseksualistów i związków homoseksualnych”.

jjf/LifeSiteNews.com