Lider PO w trakcie spotkania w Piasecznie zaczął od mówienia o tym, że sam jest wierzący i wychował się w katolickiej rodzinie. Chwilę później postanowił zaatakować polski Kościół za angażowanie się polityczne biskupów. Postanowili oni – w opinii Tuska – uczynić swoich przeciwników z niego samego oraz „paru milionów katolików”.

Choć stwierdził, że nie ma w nim „potrzeby odwetu”, to zapowiedział „skasowanie pieniędzy płynących do Kościoła”. Dodał, że „odspawanie Kościoła od państwa”, partii rządzącej czy pieniędzy jest według niego w interesie tak państwa, jak i samego Kościoła.

W dalszej części jego wypowiedzi pojawił się znów temat aborcji. Według lidera Platformy zalegalizowanie jej może pozytywnie wpłynąć na problem… dzietności.